Niemcy wciąż nie wiedzą jak walczyć z kryzysem

Niemcy wciąż nie wiedzą jak walczyć z kryzysem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prowadzące rozmowy w sprawie utworzenia nowego rządu Niemiec chadecki blok CDU/CSU i liberalna Partia Wolnych Demokratów zamierzają zastąpić innymi rozwiązaniami swój kontrowersyjny plan złagodzenia deficytu finansów publicznych poprzez utworzenie specjalnego funduszu pozabudżetowego. Według nich, fundusz taki mógłby się okazać niezgodny z niemiecką konstytucją.
Kierowana przez kanclerz Angelę Merkel chadecja i prorynkowa FDP zdobyły wspólnie we wrześniowych wyborach bezwzględną większość miejsc w Bundestagu. W trakcie rokowań koalicyjnych zdołały osiągnąć kompromis w wielu kwestiach, od energetyki jądrowej po politykę zagraniczną i organizację ochrony zdrowia. Na razie jednak nie ustaliły, jak będzie wyglądać realizacja ich przedwyborczych obietnic obniżenia podatków oraz jednoczesnego utrzymania deficytu budżetowego pod kontrolą.

Finansowa strefa cienia

W trakcie negocjacji w ostatnich dniach oba ugrupowania wysunęły pomysł utworzenia specjalnego funduszu, który łagodziłby wynoszące co najmniej 50 mld euro niedobory w finansowaniu pomocy dla bezrobotnych i opieki zdrowotnej. Jednak źródła wewnątrzpartyjne poinformowały, iż rządowi eksperci zakwestionowali ten plan jako potencjalnie niekonstytucyjny. Już wcześniej był on przedmiotem krytyki ze strony niektórych ekonomistów oraz partii opozycyjnych. Mówiono w tym kontekście o tricku budżetowym oraz finansowej scenie cieni. - FDP nie podejmie żadnych decyzji, które mogłyby być sprzeczne z konstytucją - stwierdził ekspert budżetowy liberałów Otto Fricke.

Rządowe gwarancje

Według znawców tematu podczas negocjacji koalicyjnych pojawiła się nowa propozycja, której przyjęcie spowodowałoby w 2010 roku znaczny przyrost zadłużenia państwa. Przewiduje ona udzielenie Federalnej Agencji Pracy rządowych gwarancji kredytowych na sfinansowanie brakujących kwot na świadczenia dla bezrobotnych w 2010 roku oraz rządowe pożyczki na ten sam cel w latach następnych. Ich kwota będzie musiała szybko spadać, by nowy rząd nie naruszył nowych ustawowych reguł hamowania wzrostu deficytu.

PAP, arb