Za 3 lata decyzja o podwyższeniu wieku emerytalnego

Za 3 lata decyzja o podwyższeniu wieku emerytalnego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Michał Boni (fot. A. Jagielak /Wprost) 
Szef doradców premiera Michał Boni poinformował, że w ciągu najbliższych trzech lat powinna zapaść decyzja w sprawie podwyższenia i zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. - Musimy w perspektywie roku, dwóch, trzech podjąć decyzje, kiedy wystartujemy z tym stopniowym podwyższaniem wieku emerytalnego, by do 2030 roku wyglądało to już inaczej i byśmy byli bezpieczniejsi demograficznie - powiedział Boni.
- Nie możemy fundować następnemu pokoleniu zagrożeń, z którymi nie będzie sobie mogło dać rady, tylko dlatego, że my odpowiednio wcześniej o tym nie pomyśleliśmy - stwierdził Boni. Szef doradców premiera dodał, że ma świadomość, iż podejmując taką dyskusję natrafi się na opór społeczny. Zaznaczył jednak, że konieczne jest uświadamianie Polakom tego, że im dłużej pracują, tym wyższa jest później ich emerytura. - Rok pracy więcej to jest emerytura wyższa prawie o 300 złotych - przekonywał Boni.

Żyjemy dłużej, pracujmy dłużej

Boni zapewnił, że zmiany wieku emerytalnego nie będą dotyczyły osób, które już wkrótce przejdą na emeryturę. - Trzeba pamiętać, że w ciągu ostatnich 20 lat o prawie 5 lat wydłużył się czas życia. Żyjemy dłużej, więc być może i ten czas pracy, aktywności zawodowej powinien być dłuższy? - zastanawiał się minister.

Nowy-stary pomysł

Pomysł podniesienia wieku emerytalnego pojawiał się on od początku reformy emerytalnej, która weszła w życie 1 stycznia 1999 r. Eksperci zaznaczali wówczas, że nieuchronne będzie wydłużenie czasu pracy, a przede wszystkim zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn. W 2004 r. był to także jeden z ważniejszych punktów reformy wicepremiera Jerzego Hausnera. Zaraz po objęciu rządów przez PO, o wydłużeniu wieku emerytalnego mówiła minister pracy Jolanta Fedak, zapewniając, że w styczniu 2008 r. zostanie opracowany projekt w tej sprawie. Do tej pory ograniczono jedynie prawo do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę dla ok. 750 tys. osób.

TVN24, PAP, arb