Plan reformy przewiduje powołanie w Rezerwie Federalnej specjalnego wydziału ochrony konsumentów, który wyznaczałby reguły rządzące oferowaniem im produktów finansowych, takich jak kredyty hipoteczne i karty kredytowe. Niejasności co do dotychczasowych reguł i niespłacanie należności przez konsumentów korzystających ze wspomnianych produktów spowodowały nagromadzenie w bankach niespłacanych długów i krach w 2008 r.
Według projektu Demokratów, Fed, czyli bank centralny, będzie mógł nadzorować holdingi bankowe z aktywami przekraczającymi 50 miliardów dolarów. Konkretnie - otrzyma uprawnienia do zakazywania pewnych ryzykownych praktyk bankowych. Rząd będzie mógł także przejmować i dzielić duże, upadające instytucje finansowe. Koszty takich operacji byłyby pokrywane ze specjalnego funduszu wartości 50 mld dolarów, do którego musiałyby się dokładać nadzorowane banki. Ponadto nieregulowane dotychczas fundusze hedgingowe, szczególnie odpowiedzialne za kryzys, musiałyby się rejestrować, co dałoby rządowi bliższy wgląd w ich działalność.
Propozycje przedstawione przez senatora Dodda idą dalej niż te, które poprzednio zgłaszali Demokraci i Biały Dom. Dodd ma nadzieję, że projekt ustawy zostanie uchwalony w jego komisji w przyszłym tygodniu, a w Senacie w pełnym składzie - w kwietniu. Republikanie twierdzą, że zaostrzenie regulacji banków spowoduje, że będą one mniej chętnie udzielać kredytu. Dodd odrzucił ten argument jako alarmistyczny.
PAP, arb