- Zwycięstwo w mundialu to dowód, że gdy postawimy sobie jakiś cel, to go osiągamy i że umiemy pokonywać trudności - uzasadniła Salgado. - To wszystko jest dobre dla relacji wewnętrznych i zewnętrznych Hiszpanii. Jest korzystne również dla obywateli, gdyż dobry humor i przyjazna atmosfera są zawsze plusami.
Zdaniem ministra spraw zagranicznych Miguela Angela Moratinosa, "potężny wizerunek Hiszpanii w związku ze zwycięstwem bardzo pozytywnie wpłynie na promocję kraju w każdej płaszczyźnie". Jest on pewny, że dzięki temu wizerunkowi zwiększy się hiszpański eksport i inwestycje zagraniczne, co będzie miało przełożenie na wzrost gospodarczy i handlowy. Jednak sondaż przeprowadzony przez dziennik "ABC" wskazuje, że obywatele nie wierzą w taki scenariusz poprawy sytuacji gospodarczej. Na pytanie "czy uważasz, że zwycięstwo Hiszpanii w mundialu wpłynie na poprawę gospodarki", 80 proc. ankietowanych odpowiedziało: nie.
Wielu komentatorów zwraca uwagę na polityczne skutki zwycięstwa. W targanej nacjonalizmami (zwłaszcza baskijskim i katalońskim) Hiszpanii w czasie MŚ wszyscy skupili się wokół "La Roja". Jej kapitan Iker Casillas mówił o "zespole", a nie o piłkarzach Barcelony, Realu Madrytu czy Valencii. "To musiała być hiszpańska drużyna, złożona z prostych, młodych ludzi o wielkich wartościach ludzkich i osobistych, którzy bez kompleksów, z pokorą i kolektywnie, uczyniła nas mistrzami świata" - napisała na blogu jedna z hiszpańskich dziennikarek. "Minęło 35 lat od końca dyktatury i początku demokracji, aby Hiszpanie bez żadnych kompleksów wyszli na ulice z flagą hiszpańską. Jaką nauczkę dali politykom!" - dodała. "Wszyscy politycy powinni byli wyjść w niedzielę na ulice, aby zobaczyć imponujący spektakl Hiszpanów - dumnych i zjednoczonych wokół flagi. Ci z lewicy i ci z prawicy. Od tej pory flaga nie należy do prawicy, która tęskni za dawnymi czasami, ale jest własnością wszystkich. Prawdziwa transformacja społeczna wyszła od hiszpańskiej drużyny" - stwierdziła.
Nawet premier Hiszpanii Jose Luis Rodriguez Zapatero, któremu zarzuca się układy z nacjonalistami, przyznał, że "to zwycięstwo umożliwi Hiszpanii odzyskanie szacunku do samej siebie i osiągnięcie jedności jako kraju, czego chce większość obywateli". Tymczasem opozycja zarekomendowała premierowi, aby od trenera del Bosque uczył się pracy "na rzecz jedności i kolektywu".PAP, arb