Dzięki dobrej koniunkturze gospodarczej wpływy podatkowe niemieckiego państwa, krajów związkowych i gmin będą do 2012 r. o 61 mld euro większe niż szacowano wcześniej - poinformowało w czwartek ministerstwo finansów w Berlinie. Niemiecki rząd nie planuje jednak obniżek podatków.
Z aktualnych szacunków wynika, że rok 2012 może przynieść rekordowe wpływy podatkowe w wysokości 562,2 mld euro. W tym roku do kas państwa, landów i gmin wpłynie o 15,2 mld euro więcej, niż oczekiwano w maju tego roku, w przyszłym roku będzie to o 22,4 mld euro więcej, a w 2012 r., - o 23 mld euro więcej. W konsekwencji lepszej sytuacji gospodarczej niemieckie państwo zaciągnie w tym roku mniej długów, niż spodziewano się jeszcze kilka miesięcy temu; zamiast planowanych w ustawie budżetowej 80 mld euro, nowe zadłużenie ma wynieść w tym roku 50 mld, co jednak - jak podkreśliła kanclerz Angela Merkel - i tak jest rekordowo wysoką kwotą.
Korzystne prognozy gospodarcze na nowo wywołały wśród polityków chadecko-liberalnej koalicji rządzącej spór o obniżkę podatków. W podpisanej rok temu umowie koalicyjnej pomiędzy chadeckim blokiem CDU/CSU i liberalną FDP zapowiedziano zmniejszenie ciężarów podatkowych na kwotę 24 mld euro. W maju kanclerz Angela Merkel ogłosiła jednak, że w związku z trudną sytuacją budżetu, obciążonego kosztami walki z kryzysem finansowym i gospodarczym, obniżka podatków nie będzie możliwa w dającym się przewidzieć czasie. Również obecnie Merkel odrzuca taką możliwość, argumentując, że priorytetem jest konsolidacja finansów państwa.
Za pięć lat zacznie obowiązywać zapisany w konstytucji "hamulec zadłużenia", zgodnie z którym zobowiązania finansowe netto zaciągane przez państwo nie mogą przekroczyć 0,35 proc. PKB. Od przyszłego roku Niemcy rozpoczną w związku z tym wdrażanie programu oszczędności budżetowych, dzięki któremu chcą wygospodarować 80 mld euro w ciągu czterech lat.zew, PAP