Wigilia zagrożona? Karpi będzie mniej

Wigilia zagrożona? Karpi będzie mniej

Dodano:   /  Zmieniono: 
- W Polsce brakuje w tym roku karpi, u nas będzie ich na święta o 25 proc. mniej. To zły rok - poinformował Marek Trzcieliński, współwłaściciel Gospodarstwa Rybackiego w gminie Przygodzice (Wielkopolska). Zaznaczył, że nawet stali klienci nie otrzymają takiej ilości tej ryby, jaką by chcieli kupić.
Trzcieliński wyjaśnił, że mniejsze ilości karpia, nazywanego królewskim, spowodowały zbyt niskie temperatury w maju i we wrześniu. - W tych miesiącach przyrost ryb praktycznie zatrzymał się - powiedział.

Powierzchnia przygodzickich stawów wynosi dziś około 750 hektarów. Tradycyjnie, największa sprzedaż ryb rozpoczyna się wraz z nadejściem chłodów. Trzcieliński zastrzega, że ryb z jego stawów nie można kupić w wielkich sieciach handlowych. Główną zasługą dobrej jakości ryb ze stawów przygodzickich jest pozbawione mułu podłoże. Dzięki temu ryba nie ma nieprzyjemnego zapachu i jest bardzo smaczna.

W Polsce hoduje się kilka gatunków karpi: drobnołuskiego, nagiego, liniowego oraz najpopularniejszego lustrzenia, zwanego też królewskim. Tymczasem wartości dietetyczne tej ryby są ogromne: 100 gramów karpia to 150 kcl, a więc tyle, co zawiera wołowina. Ryba ma w sobie sporo nienasyconych kwasów tłuszczowych, łatwo przyswajalne białko i sporo witamin, głównie A. Karp może być przyrządzany w occie, wędzony, po żydowsku, z wody, w galarecie. Można go też usmażyć na złocisty kolor.

zew, PAP