Fińskie linie lotnicze, które borykają się ze spadkiem liczby pasażerów i zapotrzebowania na swe usługi, zwolniły setki pracowników i dwukrotnie zwiększyły przyszłoroczny program oszczędnościowy, obliczony na 200 mln euro. Spór z personelem pokładowym dotyczy głównie czasu pracy i wolnych dni. Według Finnair propozycje związkowe, zawarte w projekcie układu zbiorowego, zwiększą koszty firmy o ponad 20 procent.
Rzeczniczka prasowa Związku Zawodowego Fińskiego Personelu Pokładowego Thelma Akers poinformowała we wtorek, że kierownictwo Finnair nie zaproponowało zmian w dyżurach, lecz jedynie ograniczenie wolnych dni. - Jedyne, co proponują, to obcięcie o trzy dni w skali miesiąca czasu wolnego dla personelu na trasach dalekiego zasięgu i nie możemy tego zaakceptować. Ludzie potrzebują czasu na odpoczynek po długich, stresujących lotach - powiedziała.
W ubiegłym miesiącu dwudniowy strajk przeprowadzili mechanicy zatrudnieni w Finnair. Protestowali przeciwko dorywczemu zatrudnianiu mechaników i domagali się przyspieszenia rozmów w sprawie podwyżki płac. W ubiegłym roku tysiąc bagażowych strajkowało przez pięć dni na fińskich lotniskach, dwudniowy strajk przeprowadzili też piloci Finnair, protestujący przeciwko proponowanemu układowi zbiorowemu. Finnair, którego 56 procent akcji jest w posiadaniu rządu, ma 63 samoloty, zatrudnia 7 600 ludzi, lata w 50 kierunkach.
pap, ps