"Rząd zabiera biednym, daje bankierom"

"Rząd zabiera biednym, daje bankierom"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Irlandii Brian Cowen potwierdził w środę rządowe plany obniżki ustawowego minimum płacowego o 1 euro, z 8,65 euro za godzinę do 7,65 euro. Plany te spotkały się z ostrą krytyką opozycji w parlamencie.
Cowen wyraził nadzieję, że obniżka minimum płacowego, wprowadzonego w 2000 roku i od tego czasu podnoszonego sześciokrotnie, zmniejszy koszty dla pracodawców, a tym samym skłoni ich do zatrudnienia dodatkowych pracowników, zwłaszcza niskokwalifikowanych i niewykwalifikowanych. Liczba zarejestrowanych bezrobotnych w Irlandii wyniosła w listopadzie 438,8 tys. i w porównaniu z październikiem była niższa o 4,2 tys. - wynika z danych ogłoszonych w środę. Stopa bezrobocia w ubiegłym miesiącu sięgnęła 13,5 proc.

"Jak najmniej barier"

Według rzecznika ds. finansów opozycyjnej partii Fine Gael spadek liczby bezrobotnych odnotowany czwarty miesiąc z rzędu nie jest wynikiem poprawy koniunktury, lecz emigracji. Cowen przyznał, że obniżka minimum płacowego nie przysporzy rządowi żadnych oszczędności. - Chodzi o to, by w dostępie do rynku pracy było jak najmniej barier - zaznaczył. Wskazał też na "proces dostosowawczy", który przechodzi gospodarka kraju.

Organizacja pracodawców ISME odniosła się pozytywnie do tych zapowiedzi, które są jednym z elementów czteroletniego planu zwiększenia aktywów budżetu o 15 mld euro. Według szefa ISME Marka Fieldinga obniżka ustawowego minimum płacowego "przyniesie korzyści irlandzkiej gospodarce", czyniąc ją bardziej konkurencyjną i elastyczną.

"Osobliwa ekonomia"

Lider opozycyjnej Partii Pracy Eamon Gilmore w parlamentarnej debacie nazwał plany rządu "nieprzemyślanymi". Jego zdaniem planowana obniżka ustawowego minimum płacowego skłoni większą liczbę osób do występowania o ulgi podatkowe oraz zapomogi, co zwiększy ogólne koszty podatnika. - Fianna Fail (partia rządząca premiera Cowena) wyznaje osobliwe teorie ekonomiczne. Aby zachęcić do pracy ludzi o niskich przychodach i biednych, obniża im stawkę, ale by umotywować bankierów, topi w nich pieniądze - powiedział Gilmore.

Rachunek za ratowanie banków z pieniędzy podatnika, w szczególności zagwarantowanie ich depozytów w okresie finansowego kryzysu z lat 2008-09, uważane jest za główny powód obecnych trudności finansowych Irlandii. Rząd ratował banki w okresie spadku przychodów podatkowych i wyższych wydatków na cele socjalne, spowodowanych recesją.

zew, PAP