Przywoływany przez gazetę czeski minister transportu Vit Barta mówi, że obecnie CzD Cargo jest zbyt mała, by stanowić konkurencję dla największych kolejowych firm transportowych w Europie. Po fuzji spółka mogłaby rywalizować z wielkimi spedytorami z zagranicy, przede wszystkim niemieckim DB Schenker - tłumaczy dziennik.
Rzecznik polskiego resortu infrastruktury Mikołaj Karpiński powiedział, że żadne decyzje dotyczące prywatyzacji PKP Cargo jeszcze nie zapadły, a w ministerstwie są analizowane różne warianty. We wrześniu 2008 r. minister infrastruktury Cezary Grabarczyk mówił, że upublicznienie akcji PKP Cargo nastąpi w 2010 lub 2011 r. 2009 r. przewoźnik zamknął stratą ok. 500 mln zł. W spółce trwa restrukturyzacja - zarząd firmy chce do 2015 r. łącznie osiągnąć 1 mld zł zysku.
Zdaniem analityka rynku kolejowego Jakuba Majewskiego, stworzenie silnego środkowoeuropejskiego towarowego przewoźnika kolejowego jest pomysłem godnym uwagi. - To może być ciekawy i wart dyskusji projekt. Taki przewoźnik miałby szansę konkurowania z największymi europejskimi graczami, jak DB Schenker czy koleje francuskie - powiedział. Dodał, że jednak do tej pory w przypadku PKP Cargo mówiło się albo o debiucie giełdowym, albo o inwestorze strategicznym. - Wątpliwe, by koleje czeskie mogły być inwestorem strategicznym dla PKP Cargo. Biorąc pod uwagę wielkość obu spółek, to raczej mogłoby być odwrotnie - powiedział Majewski.
"Mlada fronta Dnes" przypomina, że już w przeszłości Praga myślała o połączeniu spedycji towarowej czeskich kolei ze słowackimi, jednak Słowacy stracili zainteresowanie projektem. Tymczasem polski rząd sygnalizował zamiar sprzedaży PKP Cargo i chciałby dokonać tego w ciągu najbliższego półrocza - dodaje gazeta. Zauważa też, że zarówno PKP Cargo, jak i CzD Cargo toną w długach. CzD Cargo zakończyło 2010 rok ze stratą sięgającą około 420 mln koron (około 66,4 mln złotych).
zew, PAP