- Główne cele, dotyczące organizacji Euro 2012, udało nam się zrealizować - zapewnił premier Tusk. Dodał, że kluczowe jest to, co zostanie do dyspozycji Polaków po mistrzostwach. - Z satysfakcją możemy jeszcze raz powiedzieć na 500 dni przed mistrzostwami, że główne cele udało nam się zrealizować. I że te stadiony będą także żywymi symbolami tego, że Polakom bardzo się chciało w tych niełatwych przecież czasach kryzysu - powdkreślił premier. Dodał, że Polska i Polacy zyskali status takich, "którym się chce".
Premier przyznał, że w mistrzostwa jest zaangażowany osobiście. - Wszyscy znacie moją fascynację futbolem, dość typową, przynajmniej dla męskiej części polskiej publiczności - podkreślił. Zaznaczył jednak, że "tak naprawdę kluczowe nie są same mistrzostwa, kluczowe jest to, co zostanie po mistrzostwach do dyspozycji naszych obywateli". - I jeśli dziś widzimy, że te autostrady, o których tak marzymy, nie będą na Euro 2012 w takim wymiarze, w jakim w tych najbardziej ambitnych planach zakładaliśmy, to przecież w dniu, w którym mistrzostwa Europy się zakończą, nie zakończą się roboty nad tymi kolejnymi inwestycjami infrastrukturalnymi - zaznaczył.
Premier mówił m.in. o inwestycjach, które towarzyszą tym bezpośrednio związanym z Euro 2012. - Tak jak tu, w Gdańsku, gdzie wspólną decyzją razem z samorządem, panem prezydentem miasta podjęto wysiłki na rzecz rewitalizacji otoczenia stadionu. Ta dzielnica, w której stadion się znajduje podlega takiej rewitalizacji, zarówno z korzyścią dla tej części miasta, jak i dla jego mieszkańców - zaznaczył.Tusk wspomniał też o sytuacji na kolei w związku z Euro 2012, w tym m.in. o połączeniu kolejowym między Gdańskiem a Warszawą. Dodał, że na tym odcinku trwają teraz bardzo intensywne prace modernizacyjne. - Mamy nadzieję, że ten dzisiaj skandaliczny czas, jakiego potrzebują pasażerowie, aby pokonać ten odcinek - nawet do sześciu godzin - uda się skrócić do trzech i pół godziny, zanim nie kupimy nowoczesnego taboru kolejowego, który powinien umożliwić skrócenie czasu dojazdu na tym odcinku do niewiele ponad dwóch godzin - powiedział.
PAP, arb