W przeszłości spółki węglowe miały już kłopoty z wypłatą "czternastek". Przełom roku to czas, kiedy w ciągu dwóch-trzech miesięcy oprócz pensji kopalnie muszą wypłacić górnikom dwa dodatkowe świadczenia - "czternastkę" i "barbórkę" - wypłatę z okazji Dnia Górnika. W tym roku KHW nie był w stanie zapewnić w terminie potrzebnych na "14" pieniędzy.
Wojciech Jaros z działu komunikacji korporacyjnej KHW wyjaśnił, że od kilku lat kopalnie holdingu nie realizowały zakładanych rocznych planów wydobycia węgla, co spowodowało trudną sytuację finansową m.in. problemy z płynnością. - Z tego powodu w spółce opracowany został plan naprawy finansów. Jednym z jego elementów jest zaproponowanie załodze przez zarząd KHW wypłacenie tzw. czternastej pensji, czyli dodatkowej nagrody rocznej, z opóźnieniem nieprzekraczającym trzech miesięcy - wyjaśnił Jaros. Przedstawiciel KWH przypomniał, że pojawiające się od 2009 r. problemy z płynnością finansową to wynik przeznaczenia w latach 2008-2009 ok. 1,7 mld zł na inwestycje niezbędne dla działania spółki i utrzymania miejsc pracy w jej kopalniach.
Zarząd przedstawił związkowcom kilka rozwiązań, których celem było dostosowanie terminu wypłaty do planu naprawy finansów. Proponowano m.in. wypłatę "czternastki" w czterech ratach, co dwa miesiące lub wypłatę 25 proc. w styczniu, a pozostałej części w kwietniu. Ponieważ strony nie doszły do porozumienia, zarząd ogłosił, że cała "czternastka" będzie wypłacona 1 kwietnia. - To oczywiście z punktu widzenia załogi lepsze rozwiązanie niż wypłata w ratach. Nie rozumiemy, więc postawy zarządu podczas negocjacji, próby forsowania niekorzystnego porozumienia i próby obarczenia winą za opóźnienia w wypłacie czternastki związków zawodowych - skomentował szef Solidarności w kopalni Wujek Andrzej Grolik. Jego zdaniem związkowcy rozumieją trudną sytuację spółki, nie godzą się jednak na arbitralne narzucanie górnikom rozwiązań, a tym samym łamanie holdingowej rozmowy zbiorowej. Związki chcą kontynuować rozmowy na ten temat.
Szczepan Kasiński z Sierpnia 80 zapowiedział, że związkowcy będą domagać się od zarządu pełnej i wiarygodnej informacji na temat stanu spółki. Nie zamierzają też zgodzić się na - jak mówią - jednostronne łamanie zapisów umowy zbiorowej. Chcą, by sprawa terminu wypłaty została z nimi uzgodniona, a nie narzucona. Nie wykluczają protestów, jeżeli zarząd nie zmieni swojej postawy. "Nie damy się oszukać. Nie pozwolimy, aby robiono z ludzi durniów. Każdemu górnikowi z naszej kopalni tysiąc razy bardziej niż prezesom zależy na tym, żeby kopalnia przetrwała, żeby dawała nam pracę i zarobek. Miejsca pracy i godna wypłata - o to walczymy i będziemy walczyć" - napisali we wspólnym stanowisku związkowcy z kopalni Wujek.
KHW to jedna z trzech największych spółek węglowych w kraju. Zatrudnia 19,3 tys. osób, w końcu roku ma ich być ok. 18,5 tys. Kopalnie holdingu wydobywają ok. 13-15 mln ton węgla rocznie. Ubiegłoroczny zysk netto holdingu szacowany jest na ok. 30 mln zł.PAP, arb