Bielecki: propozycje Balcerowicza są chude

Bielecki: propozycje Balcerowicza są chude

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jan Bielecki (fot. Wprost) Źródło:Wprost
- Jednostronne propozycje medialnego profesora, który za pomocą prywatnej fundacji próbuje chałupniczymi metodami coś wyliczyć i zaproponować, nie powinny być traktowane jako jedyny punkt odniesienia przy debacie o OFE – twierdzi były premier, przewodniczący Rady Gospodarczej przy premierze Jan Bielecki. - Miejscem prawdziwej debaty gospodarczej musi być parlament – uważa.
- Dziś nie chodzi o to, by wierzyć rządowi, Rybińskiemu, Balcerowiczowi, czy mnie, ale instytucjom państwa polskiego, które dzięki pracy GUS, ZUS i KNF wiedzą, że w systemie emerytalnym jest dziura – przekonuje Bielecki i oświadcza, że „osoba, która wątpi w wyniki tych badań, kwestionuje tym samym działalność polskiego państwa".

"Balcerowicz nie ma recepty"

- Jeżeli ktoś chciałby rzeczywiście dyskutować i być zainteresowany, to musi uczestniczyć w debacie, a nie jednostronnie ogłaszać pomysły, tym bardziej, jeśli są one dosyć chude – tak Bielecki odnosi się do propozycji ratowania finansów publicznych przedstawianych przez byłego prezesa NBP Leszka Balcerowicza. Za szczególnie doraźne rozwiązanie uznaje propozycję przyspieszonej prywatyzacji, która miałaby być przeprowadzona w 2011 r. – W przeciwieństwie do pomysłów Balcerowicza, który nie ma żadnej cudownej recepty na nadchodzący rok, reforma OFE, którą proponuje rząd nie jest działaniem chwilowym - twierdzi.

- Trudno jest polemizować z Leszkiem Balcerowiczem, który rzuca jakieś opinie mediom, te się nimi zajmują i oczekują, że każdy będzie się do nich odnosił – oznajmia Bielecki, kwestionując jednocześnie słuszność dyskusji medialnych.  - Jeśli ktoś chciałby rzeczywiście dyskutować, to musi uczestniczyć w debacie parlamentarnej – uważa. 

Wolontariusz Bielecki płaci za telefon

- Na każdym kroku powinniśmy umacniać naszą demokrację parlamentarną, a nie wyśmiewać się z niej, bo istnieje ryzyko, że dojdziemy do fałszywego przekonania, że to merytokracja powinna decydować o przyszłości Polski – zauważa Bielecki. Według przewodniczącego Rady Gospodarczej przy premierze, „debata nie polega na pojedynku jednego pana z drugim panem, nawet jeśli jej uczestnikami mają być minister Rostowski i prof. Balcerowicz".

Bielecki zapewnia jednak, że nie planuje startować w wyborach do parlamentu. - Umówiłem się z premierem na określoną działalność społeczną, za którą nie pobieram wynagrodzenia. Nawet telefon mam prywatny – oświadcza.
– Moja praca ma charakter stuprocentowego wolontariatu – dodaje.

„Polskie Radio", kz