Minister przyznała nie ma kolejnych propozycji dla protestujących piąty dzień w Sejmie pielęgniarek, ale twierdzi, że jest otwarta na ich propozycje. - Moje wszystkie dotychczasowe propozycje nie zostały zaakceptowane. Kiedy mówiły, że pielęgniarki na kontraktach są przepracowane - to ja im zaproponowałam zapis o obowiązkowej 11-godzinnej przerwie między dyżurami. Pielęgniarki powiedziały: "nie". Kiedy twierdziły, że dyrektorzy będą zmuszać pielęgniarki do kontraktów, zaproponowałam im zapis w ustawie, który nie pozwalałby na zwalnianie pielęgniarek, które nie chcą pracować na kontraktach. Odpowiedź: "nie". To ja nie wiem o czym panie chcą ze mną rozmawiać? O co tak naprawdę chodzi? - pytała Kopacz.
Komentując doniesienia, że pielęgniarki mają ekspertyzę, która mówi, że zakaz kontraktów w szpitalach jest zgodny z prawem, minister przypomniała, że jest wyrok Trybunału Konstytucyjnego, który uznał, że nie można zakazać pracy na kontraktach. Minister zapowiedziała, że będzie kontrolowała zasady zawierania kontraktów. - Jest zapis w ustawie, który mówi o obowiązku informacji dla Ministerstwa Zdrowia na temat ilości zawieranych kontraktów - zapewniła Kopacz.
PAP, arb