Premier powiedział, że zarówno jemu, jak i minister zdrowia Ewie Kopacz bardzo zależało na tym, aby "środowisko pielęgniarskie dogadało się między sobą i porozumiało jakiego typu zapis jest dla nich najbardziej korzystny". - Ale one tego nie chcą - dodał.
W ubiegłym tygodniu Sejm uchwalił ustawę dotyczącą m.in. przekształceń szpitali, w której znalazł się zapis umożliwiający zatrudnianie pielęgniarek w szpitalach na kontraktach. W przyszłym tygodniu nad ustawą będzie procedował Senat. Marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna zapewnił, że nie chciałby używać siły wobec protestujących. Także Tusk podkreślił, że trudno mu sobie wyobrazić, aby straż marszałkowska ingerowała jakoś brutalnie. - Wszyscy mamy szacunek do tego zawodu, do pań które tam protestują - zaznaczył.
PAP, arb