Szef resortu skarbu pytany, czy są prowadzone konkretne rozmowy z Rosjanami w sprawie Lotosu odparł, że zawsze w przypadku prywatyzacji "różni inwestorzy interesują się spółką". - Dopóki nie ma oficjalnych ofert wstępnych czy tzw. "krótkiej listy" ani ofert wiążących, raczej nie staram się komentować, kto bierze w tym udział, kto się tym interesuje. Bo to jest już decyzja samych inwestorów, czy chcą o tym informować, czy nie - powiedział minister skarbu.
Resort ostrożny
Grad zaznaczył, że w przypadku prywatyzacji Lotosu resort przyjął "bardzo ostrożne podejście", ponieważ to "bardzo ważna spółka dla naszego sektora paliwowego". - Przedstawiliśmy bardzo wyśrubowane warunki brzegowe dla inwestorów. Chcemy, by przyszły inwestor zapewnił spółce kolejny etap rozwoju, dostęp do złóż surowca, kolejne inwestycje - to, co zostało opisane w całej strategii rozwoju Lotosu - oświadczył. - W związku z tym dzisiaj z wielu stron świata - z Europy Zachodniej, Stanów Zjednoczonych, z Bliskiego i Dalekiego Wschodu, ze strony naszych wschodnich sąsiadów różne zainteresowanie jest zgłaszane. Ale będziemy mogli o tym mówić dopiero wtedy, kiedy będą bardzo konkretne rzeczy (oferty - red.) na stole - zaznaczył szef resortu skarbu.
"Twarde warunki"
Grad wyjaśnił, że dopiero jak będzie znany inwestor, który spełni wynikające z umowy "twarde" warunki, Rada Ministrów będzie decydować, czy ten inwestor wpisuje się w strategię rozwoju Lotosu i politykę gospodarczą naszego państwa. Według ministra, decyzje te powinny zapaść nie wcześniej niż na przełomie 2011 i 2012 roku.
Resort skarbu zaprosił 30 października inwestorów do negocjacji w sprawie kupna 53 proc. akcji koncernu. Zainteresowanie prywatyzacją sygnalizowały m.in. rosyjskie koncerny. Wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski mówił w środę podczas posiedzenia sejmowej komisji skarbu, że resort czeka do 29 kwietnia na wstępne oferty w sprawie prywatyzacji Lotosu. Po ich przeanalizowaniu Ministerstwo Skarbu Państwa wyłoni tzw. krótką listę.
zew, PAP