Gospodarka rośnie przyzwoicie
Belka, pytany, czy w Polsce jest niebezpieczeństwo spirali płacowo-cenowej powiedział, że Polska gospodarka rośnie mniej więcej w tempie 4 proc., co jest "przyzwoitym, ale nie rewelacyjnym tempem". - Natomiast w Polsce w dalszym ciągu jeden z motorów ożywienia nie działa. To znaczy popyt inwestycyjny sektora prywatnego, przedsiębiorstw prywatnych. Dopiero w ostatnim momencie zauważamy, że coś drgnęło to może się okazać, że gospodarka zaczyna przechodzić na wyższy bieg - powiedział.
Prezes NBP wskazał, że w takiej sytuacji pracownikom może być łatwiej wywalczyć sobie wzrost płac wyższy, niż by to wynikało ze wzrostu wydajności pracy. Zdaniem Belki w polskiej gospodarce wzrost płac rzędu 4-4,5 proc. nie powoduje inflacji. - Gdyby wzrost płac przyspieszył do 8-10 proc., to już jest z punktu widzenia inflacji bardzo niebezpieczne - ostrzegł. Dodał, że bardzo istotna dla inflacji jest struktura rynku pracy, jak są ustalane płace, czy silne są związki zawodowe. Prezes banku centralnego powiedział, że z tego punktu widzenia polska gospodarka jest bardzo elastyczna i odporna na spiralę cenowo-płacową, bowiem tylko 8 proc. zatrudnionych w sektorze prywatnym należy do związków zawodowych. - Można więc powiedzieć, że w przedsiębiorstwach prywatnych związki nie mają większego znaczenia - uważa Belka. Zwrócił uwagę, że istnieją spółki, jak np. KGHM, Tauron, JSW, w których żądania płacowe są poparte wielką siłą związków zawodowych. - Nawet, jeśli te firmy mają środki i mogą sobie pozwolić na wzrost płac, to dla całej gospodarki jest to bardzo niekorzystne - uważa Belka. Dodał, że jest to bowiem sygnał do presji na wzrost wynagrodzeń w innych firmach. - Jeżeli wzrost płac zaczyna wyprzedzać tempo wzrostu wydajności pracy, to gospodarka traci na konkurencyjności i zaczyna wpadać w inflację - powiedział szef NBP.
Fedak proponuje
W piątek minister pracy i polityki społecznej Jolanta Fedak zaproponowała prawie 8 proc. wzrost płacy minimalnej. Od 1 stycznia 2011 roku wynosi ona 1386 zł, ale resort pracy chce, by od przyszłego roku wyniosła ona 1500 zł. W poniedziałek GUS ma podać dane o wynagrodzeniach i zatrudnieniu w marcu 2011 r. Zgodnie z ostatnimi danymi GUS inflacja w marcu liczona w ujęciu rocznym wyniosła 4,3 proc.
pap, ps