Fedak: emerytury i tak są niskie
Według projektu, zakładem wypłacającym będzie ZUS. - Tworzenie kolejnych instytucji obciąża system dodatkowymi kosztami transakcyjnymi, a zatem uszczupla przyszłe emerytury, których stopa zastąpienia w stosunku do wynagrodzeń i tak jest niska - zaznaczyła Fedak.
Jak pisze "Gazeta Wyborcza", projekt zakłada, że naszymi oszczędnościami przeniesionymi z OFE ZUS nie będzie zarządzał ani ich inwestował. ZUS od razu wyda te środki na obecnych emerytów, a przyszłym świadczenia będzie wypłacał jak teraz – ze składek od pracujących. Emerytury każdego roku będą waloryzowane.
Projekt resortu pracy w sprawie kolejnych zmian w systemie emerytalnym zakłada też kilka różnych wypłat, m.in. emeryturę dożywotnią, która będzie wypłacana z ZUS, także tzw. jednorazową wypłatę pod warunkiem, że ktoś będzie miał emeryturę dożywotnią w wysokości dwukrotności najniższej emerytury.
Fedak chce szybkich zmian
- Mam nadzieję, że uda się uchwalić tę ustawę jeszcze w tej kadencji. Jeśli to by się nie udało, z uwagi na to, że Sejm ma jeszcze tylko kilka posiedzeń, to będzie to projekt gotowy dla moich następców, którzy będą mogli wprowadzić go od razu w życie. Obecnie kończymy prace, w przyszłym tygodniu, może na początku następnego będzie wysłany na Komitet Stały Rady Ministrów - zapowiedziała Fedak.
Przeciwny projektowi Fedak jest szef strategicznych doradców premiera minister Michał Boni. - Taki model wypłaty emerytur jest niedobry – powiedział Boni "Gazecie Wyborczej". Minister wolałby, żeby oszczędności emerytalne były dalej inwestowane – np. przez utworzony przy ZUS zakład emerytalny.
zew, PAP, "Gazeta Wyborcza"