Mniej na walkę
Jak w nim napisano, w związku z decyzjami ministerstwa finansów w 2011 r. urzędy pracy mają o 70 proc. mniej środków na walkę z bezrobociem niż w 2010 r. Oznacza to brak wsparcia dla ponad 350 tys. bezrobotnych. Ograniczanie środków na finansowanie m.in. szkoleń, kursów i dotacji na zakładanie firm przekłada się bezpośrednio na wzrost liczby osób pozostających bez pracy.
- Jeżeli te formy wsparcia zostaną znacznie ograniczone, niemożliwe będzie zmniejszenie poziomu bezrobocia do założonych w tym roku przez rząd 10,9 proc. – uważa Pawlak. Ponadto - jak wskazał - Komisja Europejska ostrzegła Polskę, że wzrost bezrobocia może przełożyć się na spadek wpływów podatkowych w 2011 r. i zagrozić realizacji planu redukcji poziomu deficytu finansów publicznych.
"Bez Funduszu byłoby gorzej"
"Minister pracy i polityki społecznej kilkakrotnie zwracała się do ministra finansów z wnioskiem o zwiększenie w 2011 r. o 1,5 mld zł. środków na Fundusz Pracy. Do chwili obecnej ministerstwo finansów nie zajęło stanowiska w tej sprawie. Środki Funduszu Pracy odegrały istotną rolę w czasie kryzysu. To dzięki nim można było dokonać prawidłowej interwencji na rynku pracy i podejmować działania podtrzymujące aktywność zawodową ludzi tracących zatrudnienie" - napisano w komunikacie ministerstwa gospodarki.
"W latach 2009 - 2010 wsparcie z tego funduszu uzyskało około 1,5 mln bezrobotnych, w tym na staże skierowano ponad 550 tys. absolwentów, z czego ponad 52 proc. znalazło zatrudnienie. W tym okresie utworzono także ponad 240 tys. nowych miejsc pracy, z czego 140 tys. bezrobotnych rozpoczęło własną działalność gospodarczą. W ciągu ostatnich trzech lat udało się również zmniejszyć o ponad 20 proc. liczbę długotrwale bezrobotnych. Nie byłoby to możliwe bez udziału środków Funduszu Pracy" - czytamy w dokumencie.
zew, PAP