GM porzucił plany pozbycia się Opla w 2009 roku po trwających miesiące negocjacjach w sprawie sprzedania go i podjął surową restrukturyzację spółki w celu wprowadzenia jej do strefy zysku - choć w roku ubiegłym przyniosła 1,6 mld dolarów strat. Jednak, powołując się na źródła w Oplu, portal internetowy dziennika "Die Welt" podał 10 czerwca, że występująca w ostatnim czasie jako oferent zakupu chińska spółka Beijing Automotive Industry Holding Co (BAIC) nawiązała kontakt z zarządem General Motors.
Doradcy bliscy BAIC powiedzieli Reuterowi, że nie złożono żadnej formalnej oferty. Prezes BAIC Wang Dazong, który przepracował w GM jako inżynier 20 lat, oświadczył, że jego spółka zamierza rozszerzyć działalność poza macierzysty rynek chiński. GM, który ma joint-venture z chińską firmą SAIC Motor Corp, odmówił skomentowania wypowiedzi Seiberta oraz informacji o potencjalnym zainteresowaniu BAIC. Komentarza odmówił również Opel. Nieoficjalnie wiadomo, że prezes GM Daniel Akerson jest niezadowolony z niezdolności Opla do wyjścia ze strefy strat i rozważa różne opcje w sprawie tego, co zrobić ze spółką.
PAP, arb