Rzeczniczka śląskiego zakładu PR wyjaśniła, że w poniedziałek rano do pracy nie przyszło co najmniej kilkunastu maszynistów, którzy wzięli urlopy na żądanie lub dostarczyli zwolnienia lekarskie. Tosza nie chciała odpowiedzieć czy to rodzaj "cichej akcji protestacyjnej". Zaznaczyła, że spółka nie dostała od związków żadnego pisma w tej sprawie.
Jak powiedział dyrektor Daniel Dygudaj z Polskich Linii Kolejowych, z porannych informacji dyspozytorów tej spółki wynika, że poszczególne pociągi Przewozów Regionalnych wypadały w poniedziałek m.in. z rozkładów głównych tras z Gliwic do Katowic czy Bielska-Białej do Katowic. Dygudaj wyjaśnił, że po południu nie była podliczona liczba pociągów PR, które do tego czasu wypadły z rozkładu. W związku z zawieszeniem linii Tychy Miasto–Sosnowiec sytuacja na pozostałych połączeniach miała jednak się stabilizować. - Mamy informacje, że jutro nie powinno być problemów – zaznaczyła Tosza.
W poniedziałek PAP nie udało się uzyskać od związkowców informacji o jakiejkolwiek formie protestu. Z ich informacji wynika jednak, że od pewnego czasu w spółce trwa spór zbiorowy na tle płacowym. Wśród postulatów są podwyżki - przeciętnie o 200 zł do wynagrodzenia zasadniczego – od 1 lutego. Na początku czerwca spór wszedł w etap rozmów z udziałem mediatora.
zew, PAP