"Klienci są wkurzeni, rynek nie sprawdza się na kolei"

"Klienci są wkurzeni, rynek nie sprawdza się na kolei"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. Wprost
Bałagan na kolei nie powinien mieć miejsca - przyznał wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Pawlak dodał, że strajk w Przewozach Regionalnych jest dowodem na to, że nie wszędzie sprawdza się model liberalnego rynku.
Pawlak podkreślił, że Polakom zależy tylko na tym, aby dojechać pociągiem z jednego punktu do drugiego. - To, jakie tam pociągi kursują, to już odrębna sprawa. To powinno być rozliczane między spółkami - zaznaczył. - Ten przykład pokazuje, że nie wszędzie sprawdza się model liberalnego rynku, gdzie jest wiele podmiotów konkurujących ze sobą. Powinniśmy to zweryfikować - powiedział. Dodał, że liberalizacja brytyjskich kolei miała "opłakane skutki". - Niemcy nie specjalnie się liberalizują i Deutsche Bahn jest jedna. To powinno nas nakłaniać, żebyśmy się zastanowili, czy niektóre procesy nie powinny być na nowo przemyślane - zaznaczył.

- Klienci są wkurzeni i oburzeni na ten bałagan. Dzisiaj trzeba mieć na kolei dokładnie bilet na pociąg, którym chce się jechać. Jeżeli kupimy inny bilet, to trzeba potem u konduktora kupować odpowiedni, z dodatkową opłatą na właściwy pociąg. Za ten bilet niewłaściwy dostaje się zwrot, ale już tylko w części - podkreślił wicepremier.

Od północy trwa 24-godzinny strajk w Przewozach Regionalnych. Związkowcy nie doszli do porozumienia z zarządem, m.in. co do sposobu działania spółki. Większość pociągów kolejowego przewoźnika nie wyjechało w trasy. Przewozy Regionalne informują, że wystawione przez PR bilety na 17 sierpnia są honorowane przez niektórych innych przewoźników w pociągach: TLK, uruchamianych przez PKP Intercity oraz Kolei Mazowieckich, a także Kolei Dolnośląskich i trójmiejskiej Szybkiej Kolei Miejskiej. Spółka będzie też zwracać w całości pieniądze za bilety wykupione na środę oraz odpowiednią część ceny biletów okresowych. Zwrot można odebrać nie tylko w kasach PR, ale i u innych przewoźników sprzedających bilety na pociągi spółki.

PAP, arb