Pracownicy sektora publicznego w Grecji zablokowali w Atenach wejścia do kilku ministerstw w proteście przeciwko przedsięwzięciom oszczędnościowym rządu Jeorjosa Papandreu, które - jak twierdzą - dławią gospodarkę. Wejścia do ministerstw demonstranci blokowali także w zeszłym tygodniu. Na 5 października zapowiedziany jest 24-godzinny strajk, organizowany przez związek zawodowy pracowników sektora publicznego ADEDY.
3 października zakończyły się rozmowy władz greckich z przedstawicielami tzw. trojki (Komisja Europejska, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Europejski Bank Centralny), od których wyniku zależy przyznanie Grecji kolejnej transzy międzynarodowego pakietu ratunkowego w wysokości 8 miliardów euro. Pozbawiona tych środków Grecja zbankrutowałaby zapewne w ciągu kilku tygodni. Inspektorzy mają obecnie przystąpić do pracy nad raportem o realizowaniu przez Grecję programu oszczędnościowego. To na podstawie tego raportu instytucje międzynarodowe zdecydują, czy należy kontynuować udzielanie pomocy Grecji.
Ateny przyznały, że zaplanowana na ten rok redukcja deficytu budżetowego nie zostanie osiągnięta, mimo serii podwyżek podatków, cięć płac i emerytur i planu redukcji zatrudnienia w sektorze publicznym.
PAP, arb