Greccy urzędnicy publiczni przystąpili w środę do 24-godzinnego strajku, paraliżując sektor publiczny w proteście przeciwko programowi oszczędności rządu. Do strajku przyłączyli się kontrolerzy lotów. Odwołane zostały wszystkie loty do i z Grecji.
Państwowe szpitale pracują w trybie ostrego dyżuru. Strajkują również prawnicy, nauczyciele i urzędnicy służb podatkowych. Pracownicy transportu publicznego planują przerwy w wykonywaniu obowiązków w godzinach porannych i wieczornych. W ciągu dnia mają się odbyć wielotysięczne demonstracje. Urzędnicy protestują przeciwko planom redukcji pracowników sektora publicznego o ok. 30 tys. osób.
Rząd grecki przyjął w niedzielę projekt budżetu na 2012 rok, według którego część urzędników zostanie przesunięta "do rezerwy pracowniczej", a ich wynagrodzenie ma zostać pod koniec roku zredukowane o 40 proc. Po roku najprawdopodobniej zostaną zwolnieni.
Pogrążona w kryzysie zadłużenia Grecja czeka na kolejną transzę (8 miliardów euro) międzynarodowego pakietu ratunkowego. Warunkiem przyznania tych środków jest realizacja zamierzeń oszczędnościowych, weryfikowana przez inspektorów tzw. trojki (Komisja Europejska, Europejski Bank Centralny i Międzynarodowy Fundusz Walutowy).
Grecki minister finansów Ewangelos Wenizelos oświadczył we wtorek, że rząd w Atenach nie będzie miał problemów z finansowaniem do połowy listopada. Zapewnił, że Grecja będzie realizować zarówno krajowe, jak i międzynarodowe zobowiązania finansowe.pap, ps