2 biliony euro na ratowanie... euro? Decyzja w środę

2 biliony euro na ratowanie... euro? Decyzja w środę

Dodano:   /  Zmieniono: 
Wartość europejskiego funduszu ratunkowego może zostać zwiększona nawet do 2 bilionów euro (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
Przywódcy strefy euro osiągnęli postęp w sprawie pakietu antykryzysowego, w tym m.in. w kwestii wzmocnienia funduszu ratunkowego (EFSF). Przewodniczący Herman Van Rompuy zapewnił na zakończenie szczytu, że porozumienie będzie sfinalizowane w środę, 26 października.

Na kolejnym szczycie strefy euro przywódcy tworzących ją państw mają podjąć ostateczną decyzję w sprawie metody wzmocnienia Europejskiego Funduszu Stabilności Finansowej (EFSF), głównego instrumentu, jakim dysponuje strefa euro - tak, by powstrzymać rozlewający się z Grecji na Włochy czy Hiszpanię kryzys zadłużenia. - Porozumienie będzie sfinalizowane w środę - zapewnił Van Rompuy. - Praca postępuje i postępuje dobrze - dodał przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Barroso. Zrobiliśmy bardzo duży postęp - wtórowała im w Brukseli szefowa Międzynarodowego Funduszu Walutowego Christine Lagarde.

Przywódcy państw strefy euro debatują o zwiększeniu EFSF, który obecnie ma zdolność pożyczkową w  wysokości 440 mld euro, a może zostać podwyższony nawet do 1-2 bln euro poprzez tzw. lewarowanie, czyli zwiększanie możliwości kapitałowych funduszu bez zwiększenia jego środków z kasy państw strefy euro. Van Rompuy zapewnił, że "na stole są już tylko dwa warianty", jak wzmocnić EFSF. Dyplomaci ujawnili, że pierwszy wariant polega na zapewnieniu EFSF prawa do ubezpieczania części strat inwestorów na obligacjach zagrożonych krajów euro. Drugi model to wsparcie EFSF za pomocą dodatkowej, nowej organizacji, która mogłaby przyciągać kapitał z rynków finansowych (inwestorzy tacy jak Chiny, państwowe fundusze inwestycyjne znad Zatoki Perskiej czy inwestorzy prywatni) i  używać go w programach pomocowych strefy euro. W tym drugim przypadku zaangażowany mógłby być MFW. - Niewykluczone, że rozwiązaniem będzie mieszanką elementów obu modeli - przyznał Van Rompuy. Oznacza to, że ostatecznie upadł już pomysł Paryża, by  EFSF wzmacniać pożyczkami z Europejskiego Banku Centralnego. Kategorycznie sprzeciwiły się temu Niemcy, przywiązane do politycznej niezależności EBC.

Wstępnie uzgodniono już, że należy podwyższyć z 5 do 9 proc. wskaźnik płynności kapitałowej, konieczny do spełnienia przez banki, by zdały nowe, ostrzejsze testy wytrzymałości, które przeprowadzi Europejski Urząd Nadzoru Bankowego (EBA) w bankach kluczowych dla unijnego systemu bankowego. To oznacza, że na rekapitalizację banków europejskich potrzeba między "100 a 108 mld euro", jak nieoficjalnie mówili dyplomaci. Eurogrupa wstępnie zgodziła się też, że trzeba "znacznie" podnieść wkład banków w program ratunkowy dla Grecji. Wysokość tego wkładu jest jednak wciąż kością niezgody między Paryżem a Berlinem. Straty posiadaczy greckich obligacji mogą sięgnąć nawet 50-60 proc. - takie są wnioski raportu na temat spłacalności greckiego długu, przygotowanego przez ekspertów tzw. trojki, czyli EBC, MFW i Komisji Europejskiej. Zgodnie z  tym raportem bankowi wierzyciele Grecji powinni zaakceptować stratę przynajmniej połowy wartości greckich obligacji, aby uniknąć konieczności znacznego zwiększenia drugiego pakietu pomocy dla Grecji, jaki obiecała Atenom strefa euro i MFW w  wysokości 109 mld euro w lipcu. - Miedzy tą chwilą a środą niektórzy członkowie Rady Europejskiej będą musieli przekonać swoich kolegów, że ich kraj w pełni wdraża obiecane środki -  apelował Van Rompuy. Chodzi głownie o Włochy, których premier miałby na najbliższym spotkaniu przedstawić nowe zobowiązania do reform.

PAP, arb