Lepiej niż pięć lat temu
Carrefour i Decathlon w ubiegłą Wigilię również pracowały do 15.00, a Real o godzinę dłużej. - Decyzja podjęta przez spółkę Real nie do końca nas satysfakcjonuje, ale to bardzo ważne, że zarząd uwzględnił naszą prośbę. Mamy nadzieję, że za rok oczekiwania pracowników zostaną uwzględnione – skomentowała szefowa „S" w Realu w Czeladzi; związek zrzesza tam pracowników z kilku sklepów tej sieci w woj. śląskim.
Zdaniem Alfreda Bujary, widać dużą zmianę w nastawieniu pracodawców - jeszcze pięć lat temu w Wigilię większość dużych sklepów była czynna do 20.00. Sekcja Krajowa Pracowników Handlu NSZZ „Solidarność" od ośmiu lat zwraca się z apelem do pracodawców o skrócenie godzin handlu w Wigilię.
"Małe sklepy dawno to zrozumiały"
W zeszłym roku w akcję zaangażowała się też Komisja Krajowa „S", zwracając uwagę, że przedłużanie godzin handlu w Wigilię nie przekłada się na większe zyski sklepów. - Małe sklepy osiedlowe już to dawno zrozumiały i kończą handel wcześniej. Inaczej było w przypadku hipermarketów - niektóre z nich przeciągały pracę do późnego popołudnia - dodał Bujara.
Z obserwacji związkowców wynika, że w Wigilię po 14.00 handel zamiera i tylko nieliczni klienci robią jeszcze zakupy. Jak mówił Bujara, większość pracowników handlu to kobiety, na których spoczywa przygotowanie wigilijnej wieczerzy, a zamknięcie sklepu o 14.00 wcale jeszcze nie oznacza końca pracy. Do domu pracownicy sklepów mogą wyjść dopiero godzinę lub półtorej później.
Podobnie jak w ubiegłym roku związkowcy będą rozdawali ulotki przed sklepami, które zaplanowały dłuższy handel. W ten sposób jeszcze raz chcą zaapelować do klientów o nieodkładanie zakupów na ostatnią chwilę.
zew, PAP