Nie miejmy złudzeń
- Niby wszystko jest OK, przecież polska gospodarka rozwija się najszybciej w Europie, mamy stosunkowo niskie bezrobocie, mamy powody do satysfakcji, ale nie miejmy złudzeń: jeśli zawali się strefa euro, jeśli upadnie euro, jako wspólna waluta, jeśli Niemcy zaczną mieć kłopoty, największy partner handlowy, to wtedy i w Polsce zacznie być naprawdę ciężko - powiedział szef rządu. Podkreślił, że właśnie dlatego starania naszych władz, a także innych przywódców europejskich muszą doprowadzić do tego, by zmiany w traktacie europejskim, które będą być może miały charakter nowej umowy międzynarodowej, "nie rozwaliły Europy".
Trzeba silnego rządu
Jak wyjaśnił, chodzi o to, żeby powstał naprawdę silny rząd gospodarczy w UE i żeby Europa nadal była zjednoczona. - Nawet jeśli niektórzy boją się takiej silnej Europy, silnie zarządzanej, to nie łudźmy się. Nie ma innego wyjścia. Ratowanie sytuacji gospodarczej w Europie wymaga twardych, męskich decyzji - zadeklarował premier. Zapewnił, że głos naszego kraju będzie słyszany w Europie. - Myślę, że ten nasz wpływ, na to co się zmieni w Europie, będzie także doceniony w przyszłości - zakończył premier.
Tusk przed południem przybył do Marsylii, gdzie spotyka się z szefami państw i rządów z Europejskiej Partii Ludowej. Głównym tematem marsylskiego mini-szczytu przed posiedzeniem Rady Europejskiej w Brukseli będzie kryzys. Z Marsylii Donald Tusk uda się na szczyt Unii.pap, ps