Tusk: polska gospodarka? Niby wszystko ok, ale...

Tusk: polska gospodarka? Niby wszystko ok, ale...

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk, fot. premier.gov.pl 
Premier Donald Tusk ostrzegł na wideoblogu przed konsekwencjami rozpadu strefy euro. Na kilka godzin przed rozpoczęciem szczytu UE powiedział: jeśli wspólna waluta upadnie i Niemcy zaczną mieć kłopoty, to i w Polsce zacznie być ciężko.
Premier opowiedział się za silnym rządem gospodarczym w UE. - Ratowanie sytuacji gospodarczej w Europie wymaga twardych, męskich decyzji. Polska pojedzie do Brukseli z taką determinacją i dobrymi pomysłami - podkreślił. - W Polsce o kryzysie dużo się mówi, chociaż nie dotknął on jeszcze polskich rodzin, nie uderzył nas szczególnie boleśnie po kieszeni, tak jak Europejczyków z innych krajów - powiedział Tusk w nagraniu zamieszczonym na stronie internetowej Platformy Obywatelskiej. Jak ocenił, w Polsce dobrze wiemy, że najbliższe godziny, dni, maksymalnie tygodnie będą rozstrzygające dla przyszłości Europy, w tym dla przyszłości polskiej gospodarki.

Nie miejmy złudzeń

- Niby wszystko jest OK, przecież polska gospodarka rozwija się najszybciej w Europie, mamy stosunkowo niskie bezrobocie, mamy powody do satysfakcji, ale nie miejmy złudzeń: jeśli zawali się strefa euro, jeśli upadnie euro, jako wspólna waluta, jeśli Niemcy zaczną mieć kłopoty, największy partner handlowy, to wtedy i w Polsce zacznie być naprawdę ciężko - powiedział szef rządu. Podkreślił, że właśnie dlatego starania naszych władz, a także innych przywódców europejskich muszą doprowadzić do tego, by zmiany w traktacie europejskim, które będą być może miały charakter nowej umowy międzynarodowej, "nie rozwaliły Europy". 

Trzeba silnego rządu

Jak wyjaśnił, chodzi o to, żeby powstał naprawdę silny rząd gospodarczy w UE i żeby Europa nadal była zjednoczona. - Nawet jeśli niektórzy boją się takiej silnej Europy, silnie zarządzanej, to nie łudźmy się. Nie ma innego wyjścia. Ratowanie sytuacji gospodarczej w Europie wymaga twardych, męskich decyzji - zadeklarował premier. Zapewnił, że głos naszego kraju będzie słyszany w Europie. - Myślę, że ten nasz wpływ, na to co się zmieni w Europie, będzie także doceniony w przyszłości - zakończył premier.

Tusk przed południem przybył do Marsylii, gdzie spotyka się z szefami państw i rządów z Europejskiej Partii Ludowej. Głównym tematem marsylskiego mini-szczytu przed posiedzeniem Rady Europejskiej w Brukseli będzie kryzys. Z Marsylii Donald Tusk uda się na szczyt Unii.

pap, ps