Tusk: pracujcie dłużej albo podniesiemy podatki

Tusk: pracujcie dłużej albo podniesiemy podatki

Dodano:   /  Zmieniono: 
Donald Tusk chce, by Polacy pracowali dłużej a krócej odbierali emeryturę (fot. PAP/Andrzej Hrechorowicz)
- Projekty ustaw dotyczące podniesienia wieku emerytalnego oraz emerytur grup uprzywilejowanych powinny trafić z rządu do Sejmu w ciągu miesiąca, może będzie to nieco później - oświadczył premier Donald Tusk.
Szef rządu powtórzył też, że konsultacje społeczne w sprawie zmniejszenia okresu pobierania przez Polaków emerytury powinny potrwać 30 dni.

- Wiem, że wokół tej decyzji nie ma entuzjazmu, ale ktoś ją musi podjąć. Uznaliśmy, że to jeden z ostatnich momentów na to. Trudno dziś sobie wyobrazić taki kalendarz polityczny, który dawałby nadzieję, że  nasi następcy zdecydowaliby się na tego typu krok, mimo że wiemy, że  może być bardzo kosztowny z punktu widzenia rządu czy tych, którzy promują te zmiany - mówił Tusk.

"Będzie brakować rąk do pracy"

Szef PO i rządu stwierdził, iż bezpośrednią przyczyną podjęcia reform jest przewidywany na lata 40. XXI wieku "drastyczny brak rąk do pracy". - Prawda jest brutalna i z brutalną szczerością chcę ją przedstawić w  krótkich słowach - powiedział Tusk. Ocenił, że rząd przygotowuje się do tej reformy długo, a w  poprzedniej kadencji trwały nieformalne dyskusje o przeciwdziałaniu efektom niekorzystnych tendencji demograficznych.

"Musielibyśmy podnieść podatki"

Zdaniem Tuska, pozostawienie wieku emerytalnego na obecnych poziomach zmusiłoby rząd do szukania pieniędzy gdzie indziej. Donald Tusk stwierdził, że VAT na wszystkie produkty musiałby zostać podniesiony o 8 pkt. proc., składaka emerytalna podniesiona z 19,5 proc. do 30 proc. pensji a wypłacane świadczenia zostałyby obniżone o połowę. - To są takie symulacje, byśmy mieli świadomość, jakie mamy zastępcze warianty - stwierdził premier. 

- Jeżeli nie wydłużymy wieku emerytalnego, to przeciętna emerytura kobiet w 2040 r. będzie wynosiła 2062 zł, ale jeżeli kobiety będą pracowały dłużej - to średnia emerytura wyniesie 3411 zł, a jest to  różnica o 65 proc. - oświadczył Tusk.

Co z referendum?

Tusk powiedział, że dedykuje te dane zwolennikom referendum w sprawie podniesienia wieku emerytalnego. - Uczciwe referendum musiałoby dotyczyć wyboru między poszczególnymi trudnymi decyzjami, a nie tylko pomiędzy wariantami, czy wiek emerytalny będzie wyższy, czy niższy. Bo jeśli ma  być utrzymany ten wiek emerytalny, to musimy odpowiedzieć w takim referendum, na co się zgadzamy - na stały wyższy VAT, a więc wyższe ceny, czy na wyraźnie niższe emerytury, czy radykalne podniesienie składki emerytalnej - powiedział premier.

Tusk: niech PSL szuka dobrych pomysłów

Według Tuska, na podwyższeniu wieku emerytalnego budżet nie zarobi. Tusk dodał, że rząd nie przewiduje wprowadzenia tzw. ustaw osłonowych. Premier pytany o propozycję PSL w sprawie reformy wieku emerytalnego (uzależnić wiek przejścia na emeryturę kobiety od liczby urodzonych przez nią dzieci - red.) odparł, że sceptycznie się do nich odnosi. - Będę namawiał partnerów, w tym PSL, aby szukać dobrych pomysłów i  jeśli trzeba także finansowanych z budżetu państwa, w granicach odpowiedzialności na rzecz wspomagania polskiej rodziny, ale bez zniekształcania tej ustawy - oświadczył szef Platformy.

Minister pracy: nauczyciele bez zmian

- W proponowanym projekcie ustawy są zapisy dostosowujące okresy składkowe i nieskładkowe, zrównujące staż ubezpieczeniowy dla kobiet i mężczyzn uprawniający do minimalnej emerytury. Bez zmian pozostają nauczycielskie świadczenia kompensacyjne i  wiek uprawniający do nich, emerytury pomostowe i świadczenia przedemerytalne - mówił minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz (PSL). - W projekcie tej ustawy jest zawarty również zapis dotyczący przygotowania rządowego projektu wsparcia zatrudnienia, aktywizacji osób po 60. roku życia i równości płci na ryku pracy - oświadczył.

zew, PAP