- U Bronisława Komorowskiego widzę determinację, żeby wspierać rząd, bo prezydent apelował do rządu w swoim inauguracyjnym wystąpieniu na początku kadencji o determinację, reformowanie Polski - mówił w RMF FM prezydencki doradca Tomasz Nałęcz. Zapewnił również, że Komorowski stoi murem za reformami premiera.
Tomasz Nałęcz pytany, czy kiedy on i prezydent Komorowski widzą słabnące notowania rządu, to czy zauważa w oku prezydenta błysk troski i zaniepokojenia, mówi, że zauważa determinację. - Determinację, żeby wspierać rząd, bo prezydent apelował do rządu w swoim inauguracyjnym wystąpieniu na początku kadencji o determinację, reformowanie Polski. Rząd to rzeczywiście zaczyna robić i będzie rosnąca determinacja prezydenta, jeśli chodzi o wspieranie rządu w tych działaniach - dodał.
Czy oznacza to, że prezydent stoi murem za projektami reform, w tym za projektem trudnej reformy emerytalnej? - Jednym słowem powiem krótko: tak. Zdecydowanie tak - odpowiedział prezydencki doradca.
Czy w związku z tym, Komorowski "podpisuje się" pod zrównaniem wieku emerytalnego na poziomie 67 lat dla kobiet i mężczyzn? - Nie ma co mówić o konkretach, bo przecież mówimy teraz o pewnej idei i prezydent będzie podejmował decyzję, jak trafi do niego gotowa ustawa. Natomiast prezydent wspiera rząd w rozwiązaniu optymalnym, zdecydowanym, tutaj prezydent, jeśli by porównywać językiem Sienkiewicza, jeśli by porównywać rząd do Kmicica w obozie atakowanym przez Szwedów, to prezydent jest gotów być Kiemliczami - stwierdził i dodał: - To nie jest tak, że w obliczu słabnącego poparcia i dużego sprzeciwu społecznego wobec reformy, będzie namawiał premiera do złagodzenia ostrza tych reform?
rmf fm, ps
Czy oznacza to, że prezydent stoi murem za projektami reform, w tym za projektem trudnej reformy emerytalnej? - Jednym słowem powiem krótko: tak. Zdecydowanie tak - odpowiedział prezydencki doradca.
Czy w związku z tym, Komorowski "podpisuje się" pod zrównaniem wieku emerytalnego na poziomie 67 lat dla kobiet i mężczyzn? - Nie ma co mówić o konkretach, bo przecież mówimy teraz o pewnej idei i prezydent będzie podejmował decyzję, jak trafi do niego gotowa ustawa. Natomiast prezydent wspiera rząd w rozwiązaniu optymalnym, zdecydowanym, tutaj prezydent, jeśli by porównywać językiem Sienkiewicza, jeśli by porównywać rząd do Kmicica w obozie atakowanym przez Szwedów, to prezydent jest gotów być Kiemliczami - stwierdził i dodał: - To nie jest tak, że w obliczu słabnącego poparcia i dużego sprzeciwu społecznego wobec reformy, będzie namawiał premiera do złagodzenia ostrza tych reform?
rmf fm, ps