Głodówka w szpitalu w Koninie. "Życie pacjentów jest narażone"

Głodówka w szpitalu w Koninie. "Życie pacjentów jest narażone"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Protest w szpitalu w Koninie trwa od dwóch tygodni (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Trzeci dzień trwa głodówka dziewięciu pracowników Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego w Koninie. Pracownicy domagają się podwyżek wynagrodzeń. Szpital odpowiada, że nie ma pieniędzy. Protest rozpoczął się 20 lutego.
Dyrekcja placówki zaproponowała protestującym zawieszenie na miesiąc akcji strajkowej i jednorazową wypłatę miliona zł w formie kwartalnych premii. Strajkujący odrzucili te propozycje.  Ośmiu z nich rozpoczęło w tym dniu głodówkę.

Według szefowej Związku Zawodowego Pielęgniarek i Położnych Marzeny Kamińskiej, protestujący złagodzili postulaty – zrezygnowali z żądania 600-złotowych podwyżek i wnioskują o kwartalne dodatki po 200 zł brutto do podstawy pensji wypłacanej od 1 kwietnia. Podwyżka miałaby objąć 1200 pracowników etatowych.

"Narażone jest życie pacjentów"

Kamińska powiedziała, że do udziału w strajku głodowym zapisane są następne osoby. Poinformowała też, że związkowcy złożyli w prokuraturze zgłoszenie podejrzenia przestępstwa przez dyrekcję szpitala, która przywróciła od 1 marca planowe przyjęcia i operacje chorych. - Uważamy, że w ten sposób zdrowie i życie pacjentów jest narażone na niebezpieczeństwo. Strajk jest legalny i dyrekcja nie powinna przywracać planowych przyjęć – stwierdziła.

Szpital: nie mamy pieniędzy

 

Rzecznik szpitala Leszek Czajor oświadczył, że oddziały mają zapewnioną obsługę, a zdrowie i życie chorych nie jest narażone na niebezpieczeństwo. Czajor powiedział, że szpital nie ma pieniędzy, by spełnić oczekiwania protestujących. Dodał, że propozycja zawieszenia strajku na miesiąc jest związana ze stratami ponoszonymi przez szpital z powodu nierealizowania w pełni kontraktu z NFZ. Czajor nie podał wysokości tych strat.

Podwyżek nie było od 4 lat

Według Kamińskiej, kontrakty lekarskie powinny być renegocjowane, ponieważ są zbyt wysokie. Jej zdaniem, część pieniędzy można byłoby wtedy przeznaczyć na podwyżkę pensji protestujących. Kamińska dodała, że personel nie otrzymał od 4 lat żadnych podwyżek. Pensje wynoszą średnio 3060 zł brutto.

Koniński szpital zatrudnia 1200 pracowników etatowych oraz 180 lekarzy na kontraktach. Placówka posiada 24 oddziały z 849 łóżkami. Na ten rok szpital podpisał kontrakt w wysokości ponad 122 mln zł. W porównaniu z 2011 r. jest on wyższy o 6,2 mln zł. Wartość wykonanych i niezapłaconych przez NFZ świadczeń w 2011 r. wyniosła 18,1 mln zł.

5 marca w urzędzie marszałkowskim w Poznaniu ma się odbyć spotkanie z protestującymi.

zew, PAP