Gospodarka zwolni, bo Polakom kończą się oszczędności?

Gospodarka zwolni, bo Polakom kończą się oszczędności?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Na kontach Polaków jest coraz mniej złotówek... (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Prezentując najnowszą projekcję NBP dyrektor Biura Prognoz Instytutu Ekonomicznego banku Michał Greszta podał, że inflacja może być niższa o 0,3 pkt. proc. i wynieść 4,1 proc. Wskaźnik wzrostu cen w 2013 r. oszacowano na 2,9 proc., a w 2014 r. - na 2 proc.
Najnowsze, marcowe przewidywania Narodowego Banku Polskiego zawarte w "Raporcie o inflacji - marzec 2012" i dotyczące także Produktu Krajowego Brutto (PKB) wskazują, że w kolejnych kwartałach tempo wzrostu PKB obniży się, ale od połowy 2013 r. – wraz z ożywieniem w  gospodarce światowej – ponownie wzrośnie do 3,2 proc. w 2014. Jednocześnie inflacja ma się stopniowo obniżać i zbliżać do celu inflacyjnego (2,5 proc.) pod koniec 2013 r.

Według projekcji NBP dynamika PKB będzie się obniżać, osiągając poziom zbliżony do 3 proc. rok do roku. Na  2013 przewidziano PKB na poziomie 2,3 proc. zaś w 2014 - wzrost o 3,2 proc. Niskie tempo wzrostu w latach 2012-2013 będzie efektem niekorzystnej koniunktury za granicą, działań obniżających krajowy deficyt SFP, zmniejszających się kwota środków pomocowych z UE, ograniczenia tempa wzrostu konsumpcji oraz zakończenia procesu odbudowy zapasów.

Podczas prezentacji poprzedniego raportu inflacyjnego w listopadzie 2011 r. Instytut szacował minimalny wzrost PKB na 2 proc. Na obecną zmianę założeń wpłynęły informacje uzyskane po 24 stycznia 2012 r., w  szczególności dane o inflacji w styczniu mniejszej od oczekiwań oraz  istotny wzrost wartości złotego na rynku walutowym. Najnowszy raport o  inflacji został przyjęty przez Radę Polityki Pieniężnej na posiedzeniu w  dniach 6-7 marca.

Polacy przejedli oszczędności?

Podczas prezentacji raportu grupie analityków i dziennikarzy profesor Andrzej Sławiński, dyrektor generalny Instytutu Ekonomicznego NBP przyznał, że malejąca stopa oszczędności (procent niewydanych dochodów) gospodarstw domowych może stanowić pewien sygnał o spowolnieniu gospodarki, bo to oszczędności mają wpływ na poziom konsumpcji prywatnej. "Specyficznym czynnikiem, który wspierał konsumpcję w latach 2010-2011 był spadek stopy oszczędności gospodarstw domowych. Biorąc jednak pod uwagę historycznie niską obecnie wysokość stopy oszczędności, spadek akcji kredytowej oraz rosnące obawy gospodarstw domowych o  przyszłą koniunkturę, wpływ tego czynnika na wygładzania bieżącej konsumpcji będzie stopniowo wygasał" - stwierdzono w raporcie.

W dokumencie przygotowanym przez Instytut przypomniano stanowisko części członków Rady Polityki Pieniężnej (z 8 lutego 2012 r.) uznających, że dynamika PKB w Polsce może się obniżyć w związku z  zacieśnianiem polityki fiskalnej oraz wynikającym ze spadku stopy oszczędności obniżeniem dynamiki konsumpcji prywatnej. Równocześnie, zdaniem tych członków Rady, niewielkie obniżenie się stopnia wykorzystania mocy produkcyjnych, znaczny poziom niepewności oraz duży udział w inwestycjach przedsiębiorstw inwestycji odtworzeniowych, których realizację łatwo wstrzymać, powodują, że przyspieszenie inwestycji jest mało prawdopodobne. Z kolei umocnienie kursu złotego, w  sytuacji słabnącej koniunktury za granicą sprawi, że eksport będzie mieć mniejsze znaczenie we wzroście krajowego PKB.

Co z tym CO2? Co z tym Euro 2012?

Przedstawiciele Instytutu nie chcieli odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób na  wskaźniki ekonomiczne w kolejnych latach wpłyną opłaty z tytułu emisji dwutlenku węgla (CO2). Uznali, że obecnie jest zbyt wiele niewiadomych o  skali obciążeń dla polskiego przemysłu, w tym producentów energii elektrycznej. Jak wyjaśnił dyrektor Greszta, Instytut przyjął w  prognozach, że opłata za tonę emisji będzie wynosić 14 euro, czyli tyle ile wynosiła pierwotnie, przy wdrażaniu systemu opłat, choć obecnie jej cena wynosi ok. 8 euro. Gospodarczy wpływ Euro 2012 (wartość sprzedaży towarów i usług) ocenili na około 1 mld zł, wskazując jednocześnie na  możliwy sezonowy wzrost cen.

PAP, arb