Zdaniem Rostowskiego polityka demograficzna, choć bardzo potrzebna, nie może zastąpić stopniowego podwyższenia wieku emerytalnego. Podkreślił, ż nawet gdyby dziś zaczęła działać, to wpływ na podaż pracy miałaby dopiero po roku 2034-2035, przy założeniu, że duża część młodych ludzi będzie studiować. Wskazał przy tym, że elementem polityki prorodzinnej jest m.in. plan wprowadzenia wyższej ulgi na trzecie dziecko i zniesienie ulgi dla bogatszych rodzin, które mają tylko jedno dziecko. - Podobnie będziemy działali na innych płaszczyznach – dodał.
Minister zapowiedział także uporządkowanie przywilejów emerytalnych i deregulację. - Chcemy zderegulować bardzo znaczącą większość regulowanych zawodów. W Polsce niestety różne grupy zawodowe wykorzystały słabość polityczną rządów, aby zamknąć dostęp do tych zawodów. Jest ewidentne, że to nie służy rozwojowi gospodarki – podkreślił. Pytany, czy można się spodziewać zmian w systemie OFE, minister powiedział, że osiągnięty kompromis jest dobry. - Drugi filar powinien pozostać w sytuacji, w której te środki, które idą do drugiego filara, są inwestowane w realną gospodarkę, akcje obligacje firm komercyjnych, a nie służą tylko do absurdalnego, niepotrzebnego podwyższania długu publicznego – ocenił.
PAP, arb