Zaznaczyli, że wiele plantacji zbóż ozimych będzie wymagało w tym roku przesiewów. W uchwale powołano się także na opinię Instytutu Uprawy, Nawożenia i Gleboznawstwa w Puławach, który przewiduje, że sytuacja w tym zakresie może się jeszcze znacznie pogorszyć, bo uprawy w rejonach bezśnieżnych, nawet jeśli nie zostały zniszczone przez mróz, to są bardzo silnie osłabione, "a charakterystyczne dla okresu przedwiośnia spadki temperatur w połączeniu z wiatrem mogą doprowadzić do znacznego poszerzenia zniszczeń zasiewów".
Jaki jest rozmiar strat?
Straty potęguje konieczność przeorania zniszczonych upraw i obsiania pól odmianami jarymi. Jak zaznaczono w uchwale, nie wszędzie komisje powołane do tego celu zdołały już oszacować wszystkie straty, więc rozmiary klęski mogą się okazać znacznie większe od dotychczas prognozowanych.
Z danych, jakie spłynęły dotychczas do Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy wynika, że największe straty mróz wyrządził w zasiewach pszenicy (do 100 proc.) i pszenżyta (do 90 proc.), a także rzepaku. Urząd apeluje do lokalnych samorządów o jak najszybsze składanie wniosków o powołanie komisji szacujących straty, gdyż zwlekanie z tym może utrudnić, a nawet uniemożliwić rolnikom starania o pomoc i odszkodowania.
Rolnicy chcą, by za mrozy zapłacili podatnicy
Dotychczas o powołanie komisji wystąpiło zaledwie około 30 ze 144 samorządów w Kujawsko-Pomorskiem. Wnioski zaczęły liczniej napływać dopiero wówczas, gdy tydzień temu grupa zdesperowanych rolników rozpoczęła protest okupacyjny w sali konferencyjnej Urzędu Wojewódzkiego w Bydgoszczy. Uczestnicy protestu domagają się - w związku ze stratami wyrządzonymi przez mrozy - dopłat do ziarna potrzebnego do ponownego obsiania pól, jednorazowego zwiększenia puli taniego paliwa rolniczego i odroczenia spłat kredytów inwestycyjnych.
zew, PAP