Belka tłumaczył, że Radę niepokoi "uporczywe" utrzymywanie się inflacji konsumenckiej na poziomie ponad 4 proc. - Nie sądzę, żeby można było nawet za pomocą najbardziej heroicznych działań sprowadzić inflację do celu inflacyjnego (2,5 proc. - red.) jeszcze w tym roku. Koszty takiego działania mogłyby być dramatycznie wysokie - powiedział Belka. Zaznaczył, że w dłuższej perspektywie inflacja powinna osiągnąć poziom 2,5 proc.
"Jakieś spowolnienie gospodarcze jest"
Szef NBP dodał, że o tym, czy Rada Polityki Pieniężnej podniesie stopy procentowe w przyszłym miesiącu zadecydują dane m.in. o produkcji budowlanej, przemysłowej, sprzedaży detalicznej, informacje z rynku pracy czy o dynamice płac.
Zdaniem prezesa NBP, ewentualne podniesie stóp procentowych mogłoby być pośrednim dowodem wiary RPP w siłę polskiej gospodarki. Belka przyznał, że "jakieś" spowolnienie gospodarcze jest, ale "z miesiąca na miesiąc bardziej się przekonujemy, że jest mniej dramatyczne". Według szacunków Belki, wzrost gospodarczy w Polsce w pierwszym kwartale 2012 r. powinien wynieść ok. 4 proc. PKB.
Rada nie ruszyła stóp
RPP pozostawiła stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Referencyjna stopa procentowa NBP wynosi nadal 4,5 proc. w skali rocznej, a stopa lombardowa - 6,00 proc., depozytowa - 3,00 proc., natomiast redyskonta weksli - 4,75 proc.
zew, PAP