Podstawą umorzenia postępowania był brak ustawowych znamion czynu zabronionego - poinformował prokurator Jerzy Fiedoruk. Co prawda do zatrucia rzeki doszło, ale - jak wynika z zebranego w śledztwie materiału dowodowego - nie można mówić o zniszczeniach w świecie roślinnym i zwierzęcym w "znacznych rozmiarach", a o takich jest mowa w kodeksie karnym. Postanowienie nie jest prawomocne. Zawiadamiającemu przysługuje zażalenie na decyzję prokuratury.
Inspektorat zawiadomił prokuraturę w Bielsku Podlaskim w listopadzie ubiegłego roku o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przeciwko środowisku przez spółkę Swedspan (należącą do grupy IKEA), która jest właścicielem fabryki w Koszkach. Wśród dołączonych do zawiadomienia dokumentów były m.in. kopie sprawozdań badań laboratoryjnych przeprowadzonych przez Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Kwalifikacja prawna dotyczyła artykułu z kodeksu karnego, który mówi o zanieczyszczeniu wody, powietrza lub ziemi "w takiej ilości lub w takiej postaci, że może to zagrozić życiu lub zdrowiu wielu osób lub spowodować zniszczenie w świecie roślinnym lub zwierzęcym w znacznych rozmiarach".
Rzeka Biała została zanieczyszczona na początku listopada. Wobec tego, że badania Inspektoratu wykazały, iż przyczyną są chemikalia, które dostały się do wody z fabryki w Koszkach, wstrzymano rozruch technologiczny zakładu. - Ilość substancji, które trafiły do rzeki, nie zagrażała życiu i zdrowiu ludzi czy nie mogła spowodować obniżenia jakości wody, zniszczenia w świecie roślinnym czy zwierzęcym w znacznych rozmiarach - przekonywał jednak prokurator Fiedoruk. Śledczy dodał, że sytuacja szybko się unormowała, a Inspektorat wydał zgodę na wznowienie rozruchu technologicznego fabryki.
W Koszkach, w gminie Orla, spółka Swedspan zbudowała fabrykę ultracienkich płyt wiórowych. To największa inwestycja w regionie, a w 2010 roku - w ocenie Polskiej Agencji Informacji i Inwestycji Zagranicznych - była to największa inwestycja zagraniczna w Polsce. Docelowo ma tam pracować 250 osób.PAP, arb