Specjaliści z dziedziny finansów powinni ostrożnie używać pojęcia +długi banków+ i nie wprowadzać zamętu w społeczeństwie - ocenił Schaeuble w piątek w wywiadzie dla radiowej stacji informacyjnej RBB. List otwarty z krytyką uzgodnień ze szczytu minister ocenił jako "oburzający".
Na zeszłotygodniowym szczycie w Brukseli przywódcy państw strefy euro uzgodnili, że na pomoc zadłużonym Włochom i Hiszpanii mogą zostać przeznaczone środki z funduszy ratunkowych EFSF i EMS za pośrednictwem europejskiego nadzoru bankowego. Dopiero gdy on powstanie, możliwa będzie rekapitalizacja zagrożonych banków w tych krajach.
Sygnatariusze listu otwartego skrytykowali pomysł utworzenia europejskiego nadzoru nad bankami. Argumentowali, że długi bankowe są niemal trzy razy większe niż długi państw, a podatnicy z "solidnych krajów" nie powinni ponosić odpowiedzialności za finansowanie długów innych państw. Ponadto ich zdaniem wspólny nadzór bankowy nie zapobiegnie nadużyciom, bo "zadłużone kraje mają strukturalną większość w strefie euro".
- W istocie nie chodzi o uwspólnotowienie poręczeń (za zadłużone kraje strefy euro), ale o utworzenie wspólnego nadzoru w Europie - podkreślił Schaeuble.
- Gdyby upadła wspólna waluta, należałoby z dużym prawdopodobieństwem obawiać się gospodarczej katastrofy dla Niemiec, Europy i całej gospodarki światowej. Nasze zadanie polega na tym, by tego uniknąć - podkreślił.
sjk, PAP