NIK przyjrzy się biurom podróży

NIK przyjrzy się biurom podróży

Dodano:   /  Zmieniono: 
NIK martwi się o turystów (fot. sxc.hu) Źródło: FreeImages.com
Najwyższa Izba Kontroli rozpocznie wkrótce kontrolę w Ministerstwie Sportu i Turystyki oraz wszystkich urzędach marszałkowskich; sprawdzi m.in. zasady przyznawania koncesji biurom turystycznym. Decyzję w tej sprawie podjęło Kolegium Najwyższej Izby Kontroli.

Jak powiedział kierownik wydziału prasowego NIK Zbigniew Matwiej szczególne zaniepokojenie izby budzi fakt, że w przypadku ogłoszenia upadłości przez biura podróży klienci korzystający z ich usług są niewłaściwie albo słabo chronieni. Dodatkowo - jak dodał Matwiej - poszkodowani turyści narażani są na straty finansowe. Kontrolę przeprowadzi wnioskodawca, czyli Departament Nauki, Oświaty i Dziedzictwa Narodowego NIK. Matwiej zwrócił uwagę, że "w ostatnim czasie doszło do dużej liczby przypadków ogłaszania upadłości bądź w ogóle rezygnacji biur podróży z prowadzonej działalności".

Zgodnie z ustawą o usługach turystycznych działalność gospodarcza w zakresie organizowania imprez turystycznych jest regulowana przez ustawę o swobodzie działalności gospodarczej i wymaga uzyskania wpisu w rejestrze organizatorów turystyki i pośredników turystycznych. Przedsiębiorca wykonujący taką działalność jest zobowiązany m.in. zapewnić klientom, na wypadek swojej niewypłacalności, pokrycie kosztów powrotu z imprezy turystycznej do miejsca wyjazdu lub planowanego powrotu, a także zapewnić klientom zwrot części wpłat wniesionych tytułem zapłaty za imprezę turystyczną. Ustawa zobowiązuje go także do zawarcia umowy gwarancji bankowej lub ubezpieczeniowej, bądź też do zawarcia umowy ubezpieczenia na rzecz klientów.

Kłopoty biur podróży

Od początku sezonu już osiem biur podróży złożyło wnioski o upadłość lub ogłosiło niewypłacalność. 7 sierpnia o swej niewypłacalności poinformowało nadzorowane przez marszałka woj. śląskiego chorzowskie biuro Mati World Holidays.

Kłopoty na polskim rynku turystycznym zaczęły się ponad miesiąc temu. 4 lipca wniosek o upadłość złożyło biuro podróży Sky Club z Warszawy, które organizowało wycieczki pod własną marką oraz Triady. Poza granicami Polski znajdowało się wówczas ok. 4,7 tys. klientów biura. Gwarancja w urzędzie marszałkowskim opiewała na 25 mln zł. Wszyscy turyści biura wrócili już do kraju. 12 lipca firma Alba Tour z Poznania poinformowała, że zawiesiła działalność. Wielkopolski samorząd organizował powrót do Polski ok. 430 turystów z Egiptu. Jak informował marszałek województwa, z danych wynika, iż wakacje w poznańskiej firmie mogło wykupić ok. 3 tys. osób - to klienci, którzy "jeszcze nie skorzystali z oferty".

Kolejne bankructwa

Kilka dni później - 16 lipca - niewypłacalność ogłosiło biuro podróży Africano Travel. Akcję sprowadzenia do kraju klientów biura, ok. 190 osób, organizował wielkopolski samorząd. Z kolei 26 lipca biuro Blue Rays poinformowało warszawski urząd marszałkowski o niewypłacalności. 28 lipca do kraju wróciło 360 turystów z Egiptu. 27 lipca biuro podróży Atena z Oświęcimia złożyło w Małopolskim Urzędzie Marszałkowskim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami przebywało wówczas 52 klientów biura, którzy zostali sprowadzeni do kraju. Do urzędu wpłynęło ok. 300 wniosków od poszkodowanych.

W poniedziałek 30 lipca biuro turystyczne Elektra Travel z Wałbrzycha złożyło w Dolnośląskim Urzędzie Wojewódzkim oświadczenie o niewypłacalności. Poza granicami nie przebywali wówczas żadni klienci biura, jednak samorząd uruchomił procedurę związaną ze zwrotem wpłat na odwołane imprezy turystyczne. Pieniądze na poczet organizowanych wycieczek autokarowych do Grecji wpłaciło ok. 50 osób.

W czwartek 2 sierpnia niewypłacalność ogłosiło bielskie biuro Aquamaris. Procedurę, w ramach której klienci Aquamaris będą mogli ubiegać się o zwrot pieniędzy, przygotowuje samorząd woj. śląskiego. Urzędnicy szacują, że poszkodowanych może być ok. 2,2 tys. osób.jl, PAP

jl, PAP