Na szczycie w czerwcu, dzięki naleganiom Montiego i wspierającego go premiera Hiszpanii Mariano Rajoya, przywódcy strefy euro zgodzili się na bezpośrednie zasilenie banków z funduszy ratunkowych EFSF i EMS, co pozwoliło na chwilę uspokoić rynki i obniżyć oprocentowanie hiszpańskich i włoskich obligacji. Ale ze względu na złą sytuację finansów Hiszpanii i Włoch, papiery tych krajów są wciąż dużo bardziej rentowne niż obligacje niemieckie (ta różnica rentowności to tzw. spread), tym samym podnosząc wysokie koszty obsługi ich gigantycznego zadłużenia.
Na wspólnej konferencji prasowej z szefem włoskiego rządu Hollande wymienił trzy etapy, które w opinii obu przywódców mogą doprowadzić do zakończenia kryzysu w strefie euro: realizacja przyjętych w czerwcu postanowień, rozwiązanie problemów Grecji i Hiszpanii oraz wprowadzenie unii bankowej. Prezydent Francji dodał, że pogrążona w kryzysie strefa euro musi odzyskać zaufanie i wiarygodność. - Jeśli chcemy odzyskać zaufanie, nie możemy mieć wątpliwości co do strefy euro - ocenił.
Hollande opowiedział się za tym, aby dać więcej czasu Grecji na realizację wyznaczonych jej celów, jeśli - zastrzegł - dotychczasowe wysiłki pozytywnie oceni w październikowym raporcie „trojka”, czyli Europejski Bank Centralny, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i Komisja Europejska. Mario Monti zapewniając o pełnej zgodności stanowisk Włoch i Francji stwierdził zaś, że „odrabianie lekcji w domu”, czyli realizacja zadań antykryzysowych przez poszczególne kraje, nie wystarczy. Monti mówił o łączącej go z Hollandem wizji „jedności celów w działaniach na rzecz wzrostu, niepowodującego inflacji ani nieopartego na nierównościach”.
Kontynuując politykę Nicolasa Sarkozy'ego w sprawie zarządzania gospodarczego w strefie euro, Hollande apelował w Rzymie o "bardziej regularne i lepiej zorganizowane" szczyty przywódców krajów wspólnej waluty. - Czyż nie powinniśmy zmienić sposobu podejmowania decyzji, rytmu naszych spotkań? - pytał retorycznie prezydent na konferencji prasowej. - Trzeba większych zdolności podejmowania decyzji i łatwiejszego sposobu, w jaki one zapadają". Jego zdaniem, decyzje w tej sprawie zostaną podjęte na szczycie UE w grudniu. Monti zgodził się, że unijni przywódcy powinni spotykać się częściej, a słowa "szczyt" nie trzeba dramatyzować, "trzeba odjąć mu wagi" - mówił.
Obecnie przywódcy całej UE spotykają się w Brukseli co najmniej raz na pół roku (w praktyce częściej, np. unijne szczyty odbędą się w październiku, listopadzie i grudniu br.). W obliczu kryzysu, osobno zaczęli spotykać się też przywódcy 17 krajów strefy euro, by rozwiązywać jej problemy; orędownikiem i inicjatorem zacieśniania współpracy w tym gronie był poprzedni prezydent Francji Nicolas Sarkozy.
Hollande i Monti rozmawiali w Rzymie także o sytuacji w Syrii. Prezydent Francji powiedział dziennikarzom w Wiecznym Mieście, że należy powołać „alternatywny rząd” w tym kraju, gdzie reżim Asada wciąż kontynuuje masakry.
ja, PAP