- Od kilku dni monitorowaliśmy sytuację w rejonie przygranicznym w związku z doniesieniami od naszych sąsiadów Czechów, gdzie doszło do zatrucia alkoholem metylowym. Niestety było 19, dzisiaj mówi się o 20 nawet przypadkach śmiertelnych i wiele osób jest w szpitalu dializowanych. Stan wielu osób jest ciężki - powiedział dziennikarzom Posobkiewicz.
Obrót alkoholem wstrzymany
Jak zaznaczył, na początku nie było wiadomo skąd alkohol pochodził. - W chwili obecnej, gdy dotarła do nas wiadomość, że część obywateli Czech zatruła się alkoholem kupionym z półek sklepowych, podjąłem decyzję o wstrzymaniu wprowadzenia alkoholu powyżej 20 proc. importowanego z Czech. W dniu dzisiejszym decyzja dotarła do wszystkich wojewódzkich, powiatowych inspektorów sanitarnych w Polsce i pracownicy inspekcji sanitarnej dotrą do wszystkich hurtowni, sklepów, gastronomii, gdzie alkohol jest dystrybuowany - dodał p.o. GIS.
Obrót alkoholem został wstrzymany, nie wolno go sprzedawać, ani podawać. Decyzja jest ważna na okres jednego miesiąca. Jak podkreśla Posobkiewicz, jeżeli w tym czasie wszystkie badania próbek alkoholu będą negatywne, czyli dla konsumenta pozytywne, wtedy decyzja ulegnie wygaśnięciu.
Komunikat w sprawie wstrzymania sprzedaży alkoholu z Czech wydało Ministerstwo Zdrowia. Przypomniało w nim, że alkohol metylowy, który znajduje się w sfałszowanych markach kilku wyrobów wysokoprocentowego alkoholu jest niebezpieczną trucizną, której spożycie może być śmiertelne. Ze względów bezpieczeństwa Ministerstwo Zdrowia zaleca powstrzymanie się od konsumpcji jakiegokolwiek alkoholu pochodzącego z Republiki Czeskiej.
Śmiertelnie niebezpieczny trunek
W przypadku podejrzenia zatrucia alkoholem metylowym należy udać się do najbliższego szpitala lub wezwać karetkę pogotowia. Jedynie podjęcie wczesnego leczenia może uchronić osoby zatrute przed poważnymi konsekwencjami.
Podrabiane produkty marek Ab Style i Drak są zanieczyszczone metanolem - niezwykle trującą substancją, której spożycie zaledwie 8-10 g powoduje ślepotę. Większa dawka powoduje śmierć. Do zatruć dochodziło po spożyciu wódek Lunar i Lassky Tuzemak oraz likieru Tuzemak. Butelki ze śmiertelnie niebezpiecznym alkoholem nie posiadają czeskich znaków akcyzy (banderoli). Można go spotkać zarówno w butelkach o pojemności 0,5 litra, jak i w opakowaniach sześciolitrowych.
Fotografie etykiet butelek, w których znajdował się niebezpieczny alkohol, są dostępne na stronie internetowej Izby Celnej w Katowicach oraz na stronach czeskich mediów. Od początku roku do końca lipca funkcjonariusze Straży Granicznej ujawnili przemyt nielegalnego alkoholu do Polski, na łączną kwotę ponad 1 mln 563 tys. zł. Tylko Sudecki (województwo dolnośląskie) i Śląski Oddział Straży Granicznej ujawniły nielegalny alkohol na łączną kwotę ponad 259 tys. zł. Służby apelują o kupowanie alkoholu tylko i wyłącznie z wiarygodnego źródła.
Władze Czeskie wprowadziły zakaz sprzedaży alkoholu wysokoprocentowego. Aresztowano kilka kolejnych osób, ale źródła dostaw nadal nie są znane. Ostatnią ofiarą zatrucia alkoholem metylowym jest mężczyzna z Ostrawy, przy granicy z Polską. W dwunastu czeskich szpitalach przebywa obecnie 50 pacjentów, ale zatruć jest coraz więcej. Są to ludzie z różnych środowisk społecznych: od bezdomnych, pracowników fizycznych, lekarzy i nauczycieli po menedżerów, co wskazuje na wiele źródeł zatruć. Kilkanaście osób znajduje się w stanie krytycznym.
ja, PAP