Polska chce wyjaśnić plan backloadingu Komisji Europejskiej. W jego wyniku możemy stracić nawet miliard euro, a zdaniem ministra środowiska Marcina Korolca, „to byłoby można uznać jako próbę narzucenia nowych reguł gry przez największe państwa Unii Europejskiej”.
W rozmowie z Onetem Korolec wyjaśnia, że ETS jest mechanizmem rynkowym. - Dlatego uważam, że dawanie Komisji Europejskiej prawa do arbitralnych interwencji jest niezgodne z jego duchem – ocenił minister. - Komisja powinna być strażnikiem rynku, a nie jego uczestnikiem. Interwencje tego typu podważają zaufanie do systemu wśród jego uczestników i rodzą pytania, czy ETS jest po to by redukować emisje, czy po to aby osiągnąć pewien określony poziom ceny CO2– dodał.