- Jeśli ktoś przez ponad pięć lat nie jest w stanie opanować komunikacji kolejowej, to powinien się zastanowić, czy nadaje się do rządzenia - powiedział w rozmowie z Onetem szef PJN Paweł Kowal. W ocenie europosła to nie kłótnia o ulgi dla kolejarzy była powodem piątkowego zatrzymania ruchu pociągów, ale trudna sytuacja PKP.
25 stycznia między godziną 7 a 9 stanęło kilkaset pociągów blokując ruch kolejowy. Strajk ostrzegawczy miał na celu m.in. zatrzymanie zmian w systemie naliczania ulg dla pracowników spółek kolejowych.
- Od premiera dowiadujemy się, że zniesienie ulg dla pracowników PKP jest konieczne. Być może Donald Tusk nie wie, że prezes PKP zarabia cztery razy tyle co on - mówił Kowal.
W ocenie Kowala o zredukowaniu swoich pensji powinni pomyśleć najpierw "nieudolni menedżerowie na kolei, którzy nie potrafią nawet zdobyć specjalnie odłożonych dla nich środków unijnych". - To nie ulgi dla kolejarzy są powodem zatrzymania ruchu pociągów, ale trudna sytuacja PKP - przekonywał Kowal.
ja, Onet
- Od premiera dowiadujemy się, że zniesienie ulg dla pracowników PKP jest konieczne. Być może Donald Tusk nie wie, że prezes PKP zarabia cztery razy tyle co on - mówił Kowal.
W ocenie Kowala o zredukowaniu swoich pensji powinni pomyśleć najpierw "nieudolni menedżerowie na kolei, którzy nie potrafią nawet zdobyć specjalnie odłożonych dla nich środków unijnych". - To nie ulgi dla kolejarzy są powodem zatrzymania ruchu pociągów, ale trudna sytuacja PKP - przekonywał Kowal.
ja, Onet