4 miliardy euro z unijnego funduszu na drogi w najbliższym czasie nie trafią do Polski - podał TVN24. UE zdecydowała się na zamrożenie tych środków w związku z podejrzeniami iż firmy biorące udział w budowie dróg próbowały utworzyć kartel cenowy. Wcześniej UE zamroziła wypłacenie Polsce 3,5 mld złotych na drogi.
Prokuratura wyjaśniła, że oskarżeni w aferze drogowej mieli "uzgadniać między sobą, które konsorcja mają wygrać przetargi na poszczególne odcinki dróg". Akt oskarżenia w tej sprawie obejmuje 11 osób - od 3 grudnia zajmuje się nią Sąd Rejonowy dla Warszawy-Woli. 10 osób ma zarzuty dotyczące uczestniczenia w tzw. zmowie przetargowej. Tu zagrożenie jest do trzech lat pozbawienia wolności. Dodatkowo jeden z przedstawicieli firm ubiegających się o przetargi - poza uczestniczeniem w tzw. zmowie - wręczył korzyść majątkową dyrektorowi GDDKiA w Warszawie (owa korzyść majątkowa to wieczne pióro warte 11700 zł).
Zmowa przetargowa miała być możliwa dzięki temu, że konsorcja - informowane przez dyrektora warszawskiego oddziału GDDKiA o wysokości środków przeznaczanych na inwestycje uzgadniali między sobą kto wygra przetargi. Sprawa dotyczy rozbudowy drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowania do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowy autostrady A4 Radymno-Korczowa.
arb, TVN24
Zmowa przetargowa miała być możliwa dzięki temu, że konsorcja - informowane przez dyrektora warszawskiego oddziału GDDKiA o wysokości środków przeznaczanych na inwestycje uzgadniali między sobą kto wygra przetargi. Sprawa dotyczy rozbudowy drogi ekspresowej na odcinku Jeżewo-Białystok, przystosowania do parametrów drogi ekspresowej drogi krajowej nr 8 na odcinku Piotrków Trybunalski-Rawa Mazowiecka oraz o budowy autostrady A4 Radymno-Korczowa.
arb, TVN24