Nazwisko nowego prezesa PLL LOT powinno być znane 6 lutego. Kandydaci na to stanowisko 4 lutego przedstawiali swoje kandydatury, po czym rada nadzorcza zdecydowała, że do ostatniego etapu rekrutacji doszły dwie osoby Andrzej Wysocki oraz Bertrand LeGuern jednak według nieoficjalnych informacji minister skarbu nakazał dokooptowanie do listy Sebastiana Mikosza.
- Jeśli wszyscy członkowie Rady Nadzorczej z ramienia ministerstwa skarbu zachowają się zgodnie z wolą ministra to wybór nowego prezesa LOT-u jest już przesądzony. Zostanie nim Sebastian Mikosz - ustalił portal tvn24.pl w źródłach zbliżonych do Rady. Dojdzie do tego ponieważ minister Budzanowski nie zgodził się na kandydatury, które poparła Rada. - Byliśmy totalnie zaskoczeni. Nie tyle krokiem ministra, co jego formą - powiedział jeden z członków Rady.
Po decyzji Rady o dopuszczeniu do ostatniego etpau konkursu Wysokiego i LeGuerna, przewodniczący Rady Nadzorczej, Wojciech Balczun pojechał do Ministerstwa Skarbu około 19. - Usłyszał, że żaden z wybranych przez nas kandydatów nie spełnia wymogów postawionych przez właściciela, czyli MSP i dlatego Rada ma dokooptować do swojej listy kandydaturę Sebastiana Mikosza. Jej członkowie byli totalnie zaskoczeni. Nie tyle krokiem ministra, bo jako właściciel ma prawo wskazać nazwisko osoby, która ma stanąć na czele LOT-u, ale formą. To, co się wczoraj działo to paranoja. Za kogo robią członkowie Rady - powiedziała osoba z kręgów Rady Nadzorczej spółki w rozmowie z tvn24.pl.
Początkowo na liście kandydatów nie było Mikosza, było pięć innych nazwisk, na które zgodził się Budzanowski.
Tvn24.pl, ml
Po decyzji Rady o dopuszczeniu do ostatniego etpau konkursu Wysokiego i LeGuerna, przewodniczący Rady Nadzorczej, Wojciech Balczun pojechał do Ministerstwa Skarbu około 19. - Usłyszał, że żaden z wybranych przez nas kandydatów nie spełnia wymogów postawionych przez właściciela, czyli MSP i dlatego Rada ma dokooptować do swojej listy kandydaturę Sebastiana Mikosza. Jej członkowie byli totalnie zaskoczeni. Nie tyle krokiem ministra, bo jako właściciel ma prawo wskazać nazwisko osoby, która ma stanąć na czele LOT-u, ale formą. To, co się wczoraj działo to paranoja. Za kogo robią członkowie Rady - powiedziała osoba z kręgów Rady Nadzorczej spółki w rozmowie z tvn24.pl.
Początkowo na liście kandydatów nie było Mikosza, było pięć innych nazwisk, na które zgodził się Budzanowski.
Tvn24.pl, ml