Posłanka SLD Anna Bańkowska przypomniała dziś o rosnącej pętli zadłużenia Polaków. przypomniała, że wielu ludzi nie może sobie poradzić ze spłatą kredytów zaciągniętych w parabankach. Zaapelowała do ministra finansów Jacka Rostowskiego, aby zajął się tym problemem.
Bańkowska cytowała raport InfoDług firmy BIG InfoMonitor. Wynika z nich, że Polacy coraz częściej wpadają w spiralę zadłużenia. Zadłużenia Polaków wynosi obecnie prawie 40 miliardów złotych. - Ludzie zostali złapani w tzw. pułapkę kredytową. Zadłużają się polskie rodziny - według niektórych szacunków 52 proc. polskich rodzin już ma zadłużenie i często są to kredyty nawet na bieżące przeżycie. Jedna czwarta w ogóle nie jest w stanie tych kredytów płacić - powiedziała posłanka. Zwróciła uwagę, że niebezpieczne są kredyty w parabnakach. jej zdaniem nie wszyscy klienci zdają sobie sprawę, jaki jest realny koszt takiego kredytu.
- Często jest tak, że mają informacje o podstawowym oprocentowaniu, a na przykład po wielokroć wzrasta zadłużenie, czy zobowiązanie względem firmy, która udziela pożyczki z tytułu np. takiej kwestii jak obsługa w domu kredytobiorcy - wyjaśniła.
- Czy można ten stan rzeczy pozostawić takim, jakim jest? Otóż nie, dlatego że jest to powód do wielu nieszczęść polskich rodzin, w tym nawet samobójstw. Znamy przypadki, opisywane przez media, że osoba bardzo uboga ma na przykład kilkadziesiąt tysięcy zadłużenia. Słowem - tragedia - stwierdziła i wystosowała do Rostowskiego interpelację w tej sprawie. Pyta go w niej m.in., czy ministerstwo dysponuje statystykami obrazującymi skalę rosnącego zadłużenia Polaków w instytucjach pozabankowych oraz jakie resort podejmuje się działania, aby przeciwdziałać negatywnemu zjawisku wzrostu zadłużeń obywateli, szczególnie w parabankach.
eb, sejm.org.pl
- Często jest tak, że mają informacje o podstawowym oprocentowaniu, a na przykład po wielokroć wzrasta zadłużenie, czy zobowiązanie względem firmy, która udziela pożyczki z tytułu np. takiej kwestii jak obsługa w domu kredytobiorcy - wyjaśniła.
- Czy można ten stan rzeczy pozostawić takim, jakim jest? Otóż nie, dlatego że jest to powód do wielu nieszczęść polskich rodzin, w tym nawet samobójstw. Znamy przypadki, opisywane przez media, że osoba bardzo uboga ma na przykład kilkadziesiąt tysięcy zadłużenia. Słowem - tragedia - stwierdziła i wystosowała do Rostowskiego interpelację w tej sprawie. Pyta go w niej m.in., czy ministerstwo dysponuje statystykami obrazującymi skalę rosnącego zadłużenia Polaków w instytucjach pozabankowych oraz jakie resort podejmuje się działania, aby przeciwdziałać negatywnemu zjawisku wzrostu zadłużeń obywateli, szczególnie w parabankach.
eb, sejm.org.pl