21-latek pracował 21 godzin na dobę. Zabiła go epilepsja

21-latek pracował 21 godzin na dobę. Zabiła go epilepsja

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przyczyną śmierci 21-letniego stażysty była epilepsja - wynika z sekcji zwłok (fot. sxc.hu)Źródło:FreeImages.com
21-letni studenta Moritz Erhardt, odbywający staż w londyńskim oddziale Bank of America Merrill Lynch, zmarł w wyniku epilepsji, co mogło być efektem skrajnego wyczerpania w wyniku codziennej, kilkunastogodzinnej pracy - poinformował koroner, który przeprowadził sekcję zwłok Erhardta. Według brytyjskich mediów przez ostatnie trzy dni przed śmiercią Erhardt spędzał w banku... 21 godzin na dobę.
Erhardt studiował zarządzanie w biznesie - najpierw w niemieckiej Vallendrze, a potem - w ramach wymiany studenckiej - na uniwersytecie w Michigan. W czasie studiów zdołał odbyć staże w firmie konsultingowej KPMG a także w bankach Morgan Stanley i Deutsche Bank. Staż w Bank of America Merrill Lynch miał być kolejnym ważnym punktem w jego CV.

21-latek z Niemiec zmarł na kilka dni przed zakończeniem siedmiotygodniowego stażu w niemieckim banku - jego ciało znaleźli współlokatorzy ze studenckiej kwatery, w której mieszkał. Choć sekcji zwłok jak dotąd nie przeprowadzono, część brytyjskich mediów (m.in. "The Independent") pisze, że 21-latek prawdopodobnie zmarł w wyniku przepracowania.

Chłopak nie poinformował swoich przełożonych, że cierpi na epilepsję, ponieważ nie chciał stracić możliwości odbycia stażu. To właśnie atak epilepsji, który mógł zostać wywołany pracą ponad siły, miał doprowadzić do śmierci 21-latka. Koroner zaznaczył jednak, że jest to tylko hipoteza, której na razie nie można potwierdzić - równie dobrze bowiem śmiertelny atak mógł się przydarzyć młodemu mężczyźnie w innych warunkach.
 
arb, "Gazeta Wyborcza", BBC