Coraz bardziej odstraszające wyceny spółek, obawy przed negatywnym wpływem zakończenia ilościowego luzowania w USA na koniunkturę na rynkach akcji oraz destabilizacja geopolityczna Europy Wschodniej. Te trzy czynniki w pierwszych miesiącach 2014 roku przyczyniły się do ostudzenia zapału kupujących na większości parkietów. Ubiegłoroczna hossa na giełdach państw wysokorozwiniętych w tym roku kontynuowana jest właściwie wyłącznie w Mediolanie. Indeks grupujący największe włoskie przedsiębiorstwa urósł w tym roku o kilkanaście procent. W tym samym okresie stopy zwrotu w przypadku średnich giełdowych notowanych w Nowym Jorku, Frankfurcie, Paryżu czy Londynie albo nie są imponujące, albo oscylują wokół zera, a tokijski Nikkei 225 w cztery miesiące zanotował dwucyfrowy spadek.
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.