Amerykańskie korporacje cenią niedrogich i kompetentnych pracowników z Europy Środkowej. W Polsce pracuje dla nich około 100 tys. osób. Coraz ważniejsze dla spółek z USA są również pieniądze polskich klientów - pisze Gazeta.pl.
Ponad połowa zagranicznych zysków amerykańskich korporacji pochodzi ze sprzedaży w Europie. Tylko w Polsce, Czechach i na Węgrzech firmy z USA sprzedają rocznie towary i usługi za blisko 80 mld dolarów. Coraz biznesmenów woli inwestować w Polsce. Dla amerykańskich spółek na Wisłą pracuje już co najmniej 100 tys. osób - pisze Gazeta.pl.
To niektóre z informacji, które znaleźć można w raporcie "The Case of Investing in Europe 2014" zamówionym przez amerykańskie izby handlowe funkcjonujące w krajach europejskich. Główny wniosek z niego jest taki, że mimo problemów pokryzysowych Europa nadal jest enklawą bogactwa i najważniejszym partnerem biznesowym Amerykanów.
W 2012 roku spółki z USA zarobiły na czysto nad Wisłą 732 mln dol. Jest to więcej niż np. w Portugalii, Szwecji czy w Hiszpanii. Zatrudnili w Polsce też znacznie więcej pracowników.
Jak wynika z raportu, niewysokie koszty pracy połączone z elastycznym rynkiem pracy czynią polskich pracowników bardzo atrakcyjnymi. Amerykanie chwalą nas ponadto za bardzo dobry system edukacyjny.
Unia Europejska jest ponadto najbogatszą gospodarką świata. Europa odpowiada za mniej więcej 30 proc. globalnej konsumpcji osobistej. Kupujemy nawet nieco więcej niż Amerykanie, których udział w globalnej konsumpcji osobistej wynosi 21,6 proc., i bez porównania więcej od krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny), których udział w tej konsumpcji sięga 15,6 proc.
Gazeta.pl
To niektóre z informacji, które znaleźć można w raporcie "The Case of Investing in Europe 2014" zamówionym przez amerykańskie izby handlowe funkcjonujące w krajach europejskich. Główny wniosek z niego jest taki, że mimo problemów pokryzysowych Europa nadal jest enklawą bogactwa i najważniejszym partnerem biznesowym Amerykanów.
W 2012 roku spółki z USA zarobiły na czysto nad Wisłą 732 mln dol. Jest to więcej niż np. w Portugalii, Szwecji czy w Hiszpanii. Zatrudnili w Polsce też znacznie więcej pracowników.
Jak wynika z raportu, niewysokie koszty pracy połączone z elastycznym rynkiem pracy czynią polskich pracowników bardzo atrakcyjnymi. Amerykanie chwalą nas ponadto za bardzo dobry system edukacyjny.
Unia Europejska jest ponadto najbogatszą gospodarką świata. Europa odpowiada za mniej więcej 30 proc. globalnej konsumpcji osobistej. Kupujemy nawet nieco więcej niż Amerykanie, których udział w globalnej konsumpcji osobistej wynosi 21,6 proc., i bez porównania więcej od krajów BRIC (Brazylia, Rosja, Indie i Chiny), których udział w tej konsumpcji sięga 15,6 proc.
Gazeta.pl