Jak bezpiecznie pożyczać i inwestować

Jak bezpiecznie pożyczać i inwestować

Dodano:   /  Zmieniono: 
(fot. sxc.hu) Źródło:FreeImages.com
Dostępna od ręki pożyczka, oferująca krociowe zyski inwestycja - pomysłowość obiecujących złote góry oszustów nie zna granic, a efekt ich działań może nas wpędzić w poważne tarapaty. Na szczęście klucz do bezpieczeństwa naszych finansów tkwi w naszych rękach. Wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad, by bez trudu odróżnić bezpieczne produkty finansowe od tych, z którymi mogą się wiązać liczne zagrożenia.

Lista niebezpiecznych produktów i usług finansowych, oferowanych przez tzw. firmy pożyczkowe, oraz związanych z tym zagrożeń jest długa, a osób lub firm chcących szybko zarobić na naszej nieostrożności czy naiwności wciąż nie brakuje. Największą część tego typu „ofert” stanowią rozmaite pożyczki czy tzw. chwilówki, z reguły dotyczące stosunkowo niewielkich kwot (od kilkudziesięciu do kilku tysięcy złotych; mogą się jednak zdarzać wyższe kwoty) i krótkich terminów spłat (np. tydzień, miesiąc, pół roku).

GROŹNE POŻYCZKI

Cechą charakterystyczną niebezpiecznych pożyczek jest to, że są one oferowane praktycznie od ręki, bez większych formalności wszystkim. Wśród klientów tzw. firm pożyczkowych są nawet osoby o wątpliwej zdolności kredytowej, które np. z tego powodu nie uzyskały kredytu w banku, a także osoby z tzw. złą historią kredytową lub „bez BIK” (firma pożyczkowa nie sprawdza w Biurze Informacji Kredytowej, czy i jak klient spłacał swoje dotychczasowe kredyty). Są nawet osoby zadłużone (np. objęte postępowaniem komorniczym). Niektóre firmy informacje o tak dużej „otwartości” na klienta wręcz czynią głównym motywem swoich kampanii reklamowych, przyciągając do siebie m.in. osoby będące w poważnych kłopotach finansowych (liczące na to, że kolejna pożyczka wreszcie zmieni coś w ich życiu) lub po prostu chcące bez większych formalności zdobyć szybko pieniądze na realizację swoich marzeń (np. wyjazd na wakacje).

Firma oferująca pożyczki, ale niestawiająca swoim klientom takich wymogów, jakie obowiązują w bankach, wcześniej czy później każe sobie za to słono zapłacić. To wiąże się z ogromnymi zagrożeniami dla osób zaciągających tam pożyczki. Na jakie niebezpieczeństwa narażamy się, korzystając z takiej oferty pożyczkowej? Przede wszystkim ryzykujemy, że koszty z nią związane będą ogromne i mogą zdecydowanie przekroczyć nasze możliwości finansowe. Zgodnie z prawem oprocentowanie pożyczek nie może przekraczać czterokrotności stopy lombardowej Narodowego Banku Polskiego (obecnie 4 proc., a więc najwyższe dopuszczalne oprocentowanie wynosi 16 proc. w skali roku). Ale to ograniczenie dotyczy tylko pożyczek udzielanych przez banki i SKOK-i. Nieuczciwe firmy mogą stosować tu wiele wybiegów, np. kusząc niskim oprocentowaniem, ale pobierając wysokie prowizje i rozmaite opłaty dodatkowe, których wysokość nie jest jeszcze prawnie ograniczona. W efekcie nasz dług może błyskawicznie narastać i bardzo szybko się przekonamy, że nie jesteśmy w stanie go spłacić, gdy wpadniemy w zaciskającą się pętlę zadłużenia. Jeśli pożyczkę wzięliśmy pod zastaw np. naszego domu czy mieszkania, możemy wręcz stracić dorobek życia.

Może się również zdarzyć, że mimo uiszczenia dużej opłaty wstępnej nie otrzymamy pożyczki, a firma pożyczkowa nagle zniknie. Niektóre firmy celowo tak konstruują swoją ofertę, by utrudnić lub uniemożliwić klientowi spłatę długu (pożyczając np. 5 tys. zł pod zastaw mieszkania, bardziej są zainteresowane przejęciem naszego lokum niż odzyskaniem długu). Na podobne niebezpieczeństwa narażone są także osoby starsze, które liczą na zwiększenie swoich niskich emerytur przy wykorzystaniu niezweryfikowanych ofert renty dożywotniej. Warto przy tym pamiętać, że nie wszyscy pożyczkodawcy działają zgodnie z prawem – korzystając z ich usług, ryzykujemy to, iż mogą one zastosować w stosunku do nas bardzo brutalne metody egzekucji długów. W skrajnych przypadkach zatem drobna pożyczka może grozić utratą całego majątku, zdrowia, a nawet życia.

NIE WSZYSTKO ZŁOTO

Mniejsze, choć wcale nie małe, negatywne konsekwencje mogą się wiązać z korzystaniemz innych niebezpiecznych produktów czy usług finansowych. Niskie oprocentowanie lokat w bankach (obecnie 2-4 proc.) skłania wiele osób do poszukiwania bardziej zyskownych form przechowywania swoich oszczędności. Część skłania się ku funduszom inwestycyjnym lub giełdzie, świadomie godząc się na większe ryzyko inwestycyjne. Część jednak szuka trzeciej drogi – różnych mitycznych inwestycji, które mają przynieść pewne, bezpieczne i bardzo wysokie zyski (8-10 proc. i więcej). I decyduje się na oferty firm rzekomo gwarantujących złote góry, które okazują się piramidami finansowymi (zyski pierwszych klientów finansowane są z wpłat kolejnych; przedsięwzięcie upada, gdy brakuje nowych klientów; przykładem takiej piramidy była działalność spółki

BEZPIECZNE PIENIĄDZE W TWOIM PORTFELU: JAK ODRÓŻNIĆ BANKNOT OD FALSYFIKATU

Warto pamiętać, że dbając o kondycję naszego domowego budżetu, nie wystarczy unikać firm oferujących nieuczciwe produkty finansowe. Zagrożeniem dla naszego portfela mogą być także np. fałszywe banknoty. Jak odróżnić prawdziwe pieniądze od falsyfikatów? Wprowadzane od kwietnia br. do obiegu przez Narodowy Bank Polski zmodernizowane banknoty zawierają liczne nowoczesne zabezpieczenia, które nie tylko utrudniły życie fałszerzom, lecz także ułatwiły zwykłym użytkownikom rozpoznawanie prawdziwych banknotów. Oceniając ich autentyczność, wystarczy wykonać cztery proste „kroki”: dotknij, popatrz, przechyl i sprawdź. W razie wątpliwości można poprosić o weryfikację w dowolnym banku.

DOTKNIJ

banknotu i sprawdź, czy są:

wyczuwalne przy dotyku, także dla osób niewidomych, oznaczenia nominału, portret władcy, godło RP, podpisy prezesa i głównego skarbnika NBP.

POPATRZ

na banknot pod światło i zwróć uwagę na:

znak wodny przedstawiający wizerunek władcy oraz cyfrowe oznaczenie nominału „100”. Pole znaku wodnego nie jest zadrukowane (1); nitkę zabezpieczającą - pionową, ciemną linię z cyfrowym oznaczeniem nominału „100” i skrótem „ZŁ”, widocznymi również w odbiciu lustrzanym. Krój liter mikrotekstu został zmodyfikowany. Nitkę zabezpieczającą umieszczono w strukturze papieru (2); uzupełniający się druk obustronny (recto-verso) - elementy graficzne znajdujące się na obu stronach banknotu oglądane pod światło uzupełniają się i tworzą pełny obraz – koronę w owalu (4).

PRZECHYL

banknot, by zauważyć:

rozetę zmieniającą kolor (farba zmienna optycznie) - wraz ze zmianą kąta patrzenia kolor rozety płynnie przechodzi ze złotego w zielony (3); efekt kątowy - w zależności od kąta patrzenia z prawej strony portretu władcy widać koronę lub cyfry oznaczenia nominału „100”, z lewej zaś słowne i cyfrowe oznaczenia nominału, a pomiędzy nimi skrót „NBP” (5);

SPRAWDŹ

dodatkowe zabezpieczenia:

mikrodruki - czytelne jedynie w powiększeniu napisy umieszczone zarówno na przedniej, jak i odwrotnej stronie banknotu (6); elementy świecące w ultrafiolecie - w promieniach UV widać kwadrat z cyfrowym oznaczeniem nominału „100” i skrótem „ZŁ”, serię i numer banknotu oraz inne wybrane elementy (7).

Amber Gold), innego typu oszukańczymi przedsięwzięciami lub – w najlepszym wypadku – funduszami kamuflującymi ryzyko związane z inwestowaniem powierzonych im przez klientów środków. W takich sytuacjach nieświadomie ryzykujemy utratę części lub całości naszych oszczędności. Na oszukańcze lub niebezpieczne produkty i usługi możemy się natknąć również w innych segmentach szeroko pojętego rynku finansowego. Wszędzie bowiem, gdzie w grę wchodzą pieniądze, pojawia się pokusa dla rozmaitych nieuczciwych firm oraz niebezpieczeństwo, że nasza drobna nieostrożność czy niefrasobliwość może przynieść nam wymierne straty.

Dotyczyć to może np. punktów, w których opłacamy nasze codzienne rachunki (niedawno przez Polskę przetoczyła się fala upadków firm, które pobierały opłaty, ale nie przekazywały ich odbiorcom) czy firm zajmujących się przekazami pieniężnymi. Z pewnością warto także zwracać uwagę na rozmaite nowinki rynkowe, które mogą mieć liczne zalety, ale też nie do końca rozpoznane wady. Przykładem mogą być tzw. kantory internetowe, dzięki którym szybko i łatwo można dokonać wymiany walut po atrakcyjnym kursie. Należy jednak wiedzieć, że internetowe platformy wymiany walut, w odróżnieniu od tradycyjnych kantorów, nie podlegają wpisowi do rejestru działalności kantorowej, a co za tym idzie – nie podlegają również kontroli prezesa Narodowego Banku Polskiego, który prowadzi ten rejestr. Nie bez znaczenia jest również bezpieczeństwo powierzonych środków. Trudno jest mówić o gwarancjach dotyczących bezpieczeństwa wymiany walut w tzw. kantorach internetowych, mając na uwadze jedynie zapewnienia przedsiębiorców prowadzących tę działalność i zapisy w tworzonych przez nich samych regulaminach wymiany walut, skoro zapisy w regulaminach nie podlegają ocenie regulatorów rynku. Dodatkowo warto pamiętać, że aby skorzystać z usług kantoru internetowego, trzeba posiadać konto walutowe, co wiąże się z kosztami – przy incydentalnej wymianie niewielkich kwot może się to po prostu nie opłacać.

SPRAWDZAMY FIRMĘ

Jak odróżnić uczciwe oferty finansowe od nieuczciwych i skutecznie bronić się przed tymi drugimi? Przede wszystkim zadbajmy o zachowanie podstawowych warunków do podejmowania racjonalnych decyzji: nie spieszmy się (na podjęcie decyzji zarezerwujmysobie kilka dni, a nie minut czy godzin), nie ulegajmy emocjom (by nasze chęci i marzenia nie przesłoniły nam np. oceny naszych możliwości), wierzmy tylko w słowo pisane, a nie mówione (liczy się to, co zapisane w umowach, regulaminach i innych dokumentach; zapewnienia pracownika firmy czy reklamy nie mają większego znaczenia).

Pierwszą czynnością, jaką powinniśmy wykonać, jest sprawdzenie wiarygodności firmy. W tym celu wchodzimy na stronę internetową Komisji Nadzoru Finansowego (www.knf.gov.pl), na której znajdujemy dwa interesujące nas odnośniki: „Podmioty” oraz „Ostrzeżenia publiczne”. Pod tym pierwszym możemy sprawdzić, czy dana instytucja lub firma ma licencję KNF i czy znajduje się pod nadzorem Komisji (link do wyszukiwarki nadzorowanych podmiotów znajdziemy też na stronie www.zanim-podpiszesz. pl). Dlaczego to takie ważne? W przypadku firmy objętej nadzorem możemy mieć pewność, że działa ona zgodnie z prawem i z odpowiednimi standardami i procedurami. W dodatku depozyty przyjmowane przez instytucje z tej listy (banki, spółdzielcze kasy oszczędnościowo-kredytowe) objęte są ustawową gwarancją Bankowego Funduszu Gwarancyjnego. Jeśli zatem firma, która kusi nas swoją ofertą, nie znajduje się pod nadzorem KNF, to jest to dla nas bardzo poważny sygnał wskazujący na to, iż jej działalność może być obarczona wysokim ryzykiem, a środki, jakie jej powierzymy, nie korzystają z żadnej ochrony (możemy je po prostu stracić). Warto także dodatkowo zajrzeć do odnośnika „Ostrzeżenia publiczne”, by sprawdzić, czy dana firma znajduje się na specjalnej liście podmiotów, wobec których KNF złożyła zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa.

PROCENT PROCENTOWI NIERÓWNY

Założenia: pożyczka - 4000 zł; spłata - 12 miesięcy, brak kapitalizacji odsetek Oprocentowanie – 24% w skali roku

Do spłacenia w sumie – 4960 zł

Oprocentowanie – 24% w skali miesiąca

Do spłacenia w sumie – 15 520 zł

Oprocentowanie – 24% w skali tygodnia

Do spłacenia w sumie – 53 920 zł

(Źródło: www.zanim-podpiszesz.pl, obliczenia własne)

KOGO NADZORUJE KNF

Komisja Nadzoru Finansowego nadzoruje działalność m.in: banków, w tym spółdzielczych; spółdzielczych kas oszczędnościowokredytowych (SKOK); towarzystw funduszy inwestycyjnych (TFI); domów maklerskich; towarzystw ubezpieczeniowych; otwartych funduszy emerytalnych (OFE); instytucji płatniczych i biur usług płatniczych; instytucji pieniądza elektronicznego.

NIECHLUBNI REKORDZIŚCI

Według danych BIG InfoMonitora z marca br. najbardziej zadłużona w Polsce jest osoba pochodząca z województwa mazowieckiego, której zobowiązania wynoszą prawie 111,7 mln zł. Kwota zadłużenia drugiej osoby na liście, pochodzącej z województwa lubelskiego, jest o połowę niższa i wynosi ponad 51,7 ml zł. Na trzeciej pozycji znajduje się mieszkaniec województwa dolnośląskiego z długiem o wartości prawie 49 mln zł. W pierwszej dziesiątce największych dłużników znajduje się aż sześć osób z Mazowsza. We wszystkich przypadkach źródłem zadłużenia są niespłacone kredyty mieszkaniowe, kredyty na zakup towarów, usług, papierów wartościowych oraz pożyczki.

LICZYMY KOSZTY I ZYSKI

Po sprawdzeniu, czy mamy do czynienia z firmą wiarygodną, dokładnie policzmy: w przypadku pożyczki – całkowity jej koszt, a w przypadku inwestycji czy innych usług finansowych – relację ewentualnych zysków do poniesionych kosztów. Zgodnie z prawem każdy podmiot udzielający pożyczki jest zobowiązany do poinformowania o wysokości rzeczywistej rocznej stopy oprocentowania (RRSO) oraz o całkowitej kwocie do zapłaty (czyli ile w sumie oddamy pożyczkodawcy). RRSO uwzględnia nie tylko odsetki, lecz także wszystkie opłaty, prowizje oraz dodatkowe koszty (np. ubezpieczenie), które będziemy musieli ponieść jako pożyczkobiorcy, dlatego z reguły jest o wiele wyższe niż oprocentowanie nominalne. Jeśli firma nie chce nam podać tych wartości (ważne jest to, by były one identyczne z tymi wpisanymi później do umowy), to mamy dodatkowy sygnał ostrzegawczy wskazujący na to, że albo oferowana przez nią pożyczka jest piekielnie droga (dzięki RRSO łatwo można porównywać oferty różnych firm), albo zamierza obarczyć nas jakimiś dodatkowymi opłatami. O wiele trudniej sprawdzić parametry finansowe ofert o charakterze inwestycyjnym. Tak jak w przypadku wszystkich usług czy produktów finansowych istotne są tu oczywiście opłaty (wysokość i sposób ich pobierania). Nie sposób jednak określić, jakie zyski (lub – o czym nie można zapominać – straty) inwestycja nam przyniesie. Dlatego niezwykle ważne jest to, byśmy uzyskali nie obietnicę zarobienia milionów (to chwyt reklamowy), ale rzetelną, pełną, wiarygodną i zrozumiałą dla nas informację o strategii inwestycyjnej i potencjalnym ryzyku.

UMOWA TO PODSTAWA

Nigdy nie należy podpisywać żadnych dokumentów przed dokładnym zapoznaniem się z nimi. Dotyczy to także produktów i usług finansowych – zwłaszcza pożyczek, w przypadku których zła decyzja może przynieść katastrofalne skutki dla naszego domowego budżetu. Przede wszystkim wnikliwie przeczytajmy umowę (przed podpisaniem – projekt umowy) i inne dokumenty, do których ona odsyła (załączniki, regulaminy, ogólne warunki, tabele opłat, rozmaite „gwiazdki”, fragmenty zapisane drobnym drukiem itd. – tu mogą być ukryte dodatkowe opłaty lub niekorzystne dla nas zapisy). Pełen zestaw dokumentów powinniśmy bez problemu otrzymać od firmy (jeśli pojawiają się z tym kłopoty, otrzymujemy kolejny sygnał alarmowy – firma ma coś do ukrycia). Warto zarezerwować na to dużo czasu – choćby i miesiąc. Pamiętajmy też, że w ciągu 14 dni od podpisania umowy mamy prawo od niej odstąpić bez podania przyczyny i bez ponoszenia kosztów (warto więc się przyjrzeć jeszcze raz na chłodno umowie już po jej podpisaniu).

Na co zwrócić szczególną uwagę, czytając umowę? Sprawdźmy, czy i jak zostały wpisane wszystkie parametry pożyczki: oprocentowanie nominalne (czy w skali roku), okres spłaty, wysokość rat, RRSO, całkowita kwota do zapłaty, prowizje, opłaty itd. Zobaczmy, czy nie pojawiły się w umowie jakieś dodatkowe opłaty, o których wcześniej nie wiedzieliśmy (np. za rozpatrzenie wniosku, za wydanie decyzji, za wizyty przedstawiciela firmy w domu, za ubezpieczenie itp.). Takie opłaty mogą być bardzo wysokie. Szczególną uwagę zwróćmy na to, czy firma wymaga od nas wniesienia wysokiego zabezpieczenia (którego wartość znacznie przewyższa wysokość pożyczki), a także czy nie zastrzega sobie prawa do wyznaczenia – według własnego uznania – zabezpieczenia w przyszłości. Nie decydujmy się na tego typu oferty, mając w pamięci, że brak terminowego spłacania pożyczki (jakiekolwiek drobne obsunięcie w harmonogramie spłat) może spowodować całkowitą utratę zabezpieczenia.

Podczas lektury umowy i dokumentów z nią związanych, co nie jest czynnością ani łatwą, ani przyjemną, może się u nas zrodzić wiele wątpliwości. W takich sytuacjach warto się skonsultować z prawnikiem lub inną, bezstronną, ale kompetentną osobą. Pamiętajmy, że pracownik firmy zawsze jest zainteresowany sprzedażą produktu i jego ustne wyjaśnienia będą zmierzały do tego, by nas przekonać do oferty firmy. Do niczego go też one formalnie nie zobowiązują (w sytuacji spornej będzie nam trudno udowodnić, że mówił tak, a nie inaczej). Dlatego jeśli wątpliwości jest sporo, dotyczą one istotnych kwestii albo po prostu nie do końca rozumiemy zasady, na których pożyczka ma być udzielona i spłacana, to nie podpisujmy umowy i poszukajmy innej, bardziej przejrzystej oferty. ■


ZANIM PODPISZESZ – TU ZNAJDZIESZ INFORMACJE

Jeśli planujesz zaciągnięcie pożyczki lub powierzenie swoich oszczędności jakiejś firmie czy instytucji finansowej, zajrzyj koniecznie na stronę internetową www.zanim-podpiszesz.pl. Powstała ona w ramach szeroko zakrojonej społecznej kampanii informacyjnej, mającej na celu zwrócenie uwagi społeczeństwa na ryzyko związane z zawieraniem umów finansowych, w tym przede wszystkim z zaciąganiem wysoko oprocentowanych krótkoterminowych pożyczek, chwilówek oraz z korzystaniem z usług finansowych oferowanych przez podmioty, które nie podlegają szczególnemu nadzorowi państwa. Akcję zorganizowało siedem instytucji publicznych: Bankowy Fundusz Gwarancyjny, Komisja Nadzoru Finansowego, Ministerstwo Finansów, Ministerstwo Sprawiedliwości, Narodowy Bank Polski, Komenda Główna Policji oraz Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Na stronie www.zanim-podpiszesz.pl znajdziesz m.in. liczne szczegółowe informacje i praktyczne rady, często ilustrowane konkretnymi przykładami. Dostępne są także narzędzia, które z pewnością przydadzą ci się wówczas, gdy szukasz odpowiedniej oferty finansowej – np. wyszukiwarka podmiotów nadzorowanych, lista instytucji objętych gwarancjami BFG, kalkulator kosztów pożyczki, słownik pojęć, zestaw obowiązujących aktów prawnych i wiele, wiele innych.


POŻYCZASZ? INWESTUJESZ? PAMIĘTAJ!

Nie podejmuj decyzji finansowych pod wpływem silnych emocji (np. marzeń o podróży, paniki wywołanej kłopotami finansowymi). Pamiętaj – pożyczka to środek do realizacji planów, a nie lek na finansowe tarapaty. Z kolei żadna inwestycja nie gwarantuje ci krociowych zysków bez ryzyka.

Nie działaj w pośpiechu. Na zapoznanie się z ofertą i podjęcie decyzji zarezerwuj sobie dużo czasu.

Ufaj tylko temu, co masz na piśmie, a nie ustnym zapewnieniom czy wyjaśnieniom.

Sprawdź, czy firma, która oferuje ci produkt, znajduje się pod nadzorem KNF i czy jej działalność nie budzi wątpliwości (na stronie www.knf.gov.pl lub www.zanimpodpiszesz.pl).

Policz, czy zaproponowana ci oferta jest korzystna, biorąc pod uwagę wszystkie związane z nią koszty (opłaty, prowizje, marże itp.). Porównaj ją z ofertami innych firm.

Dokładnie przeczytaj umowę, zwracając uwagę m.in. na to, czy zawiera ona pełne i poprawne dane – twoje oraz firmy, a także czy wpisano do niej dokładnie te parametry finansowe, które wcześniej uzgodniłeś (oraz czy nie dopisano jakichś dodatkowych kosztów lub warunków, o których wcześniej nie było mowy). Przyjrzyj się wnikliwie zapisom dotyczącym zabezpieczeń pożyczki (ryzyka związanego z inwestycją) oraz prawom i obowiązkom – twoim i firmy.

Sprawdź, czy w umowie nie ma odwołań do innych dokumentów (załączników, regulaminów, ogólnych warunków itp.). Jeśli są – koniecznie je przeczytaj, by przekonać się, czy nie ma w nich zapisów np. o dodatkowych opłatach czy warunkach.

Jeśli nie rozumiesz umowy albo budzi ona twoje zastrzeżenia, poważne wątpliwości, nie podpisuj jej.



WYPEŁNIJ ANKIETĘ NA WPROST.PL/NBP I WYGRAJ KSIĄŻKI EKONOMICZNE LUB MONETY OKOLICZNOŚCIOWE

KOLEJNY TEKST CYKLU, TYM RAZEM NA TEMAT HISTORII ZŁOTEGO, UKAŻE SIĘ 15 WRZEŚNIA 2014 R.

Galeria:
NBP