Warzeniem piwa zajęłam się trochę przez przypadek. Mieszkam na odludziu, w Bieszczadach. Robiłam przetwory, nalewki i wina. Z ciekawości kupiłam sprzęt do warzenia piwa w domu. Zrobiłam i wyszło fajne. Potem było kolejne, i jeszcze jedno, no i tak to się zaczęło. Rzuciłam nalewki i przestawiłam się na piwo. Zaczęłam robić je na konkursy.
Wygrywałam i tak się rozkręciłam – opowiada Agnieszka Łopata, właścicielka małego browaru Bieszczadzka Wytwórnia Piwa „Ursa Maior”. To, co się dzieje w branży piwowarskiej, to autentyczna piwna rewolucja. Pułap wyznaczony hasłem „Polska krajem tysiąca browarów” już dawno został przekroczony. Szacuje się, że mamy ok. 30 tys. domowych piwowarów i liczba ta stale rośnie. To już nie tylko konsumenci wytwarzanego przez siebie napoju, ale także mikrodostawcy na mikrorynki rodziny, przyjaciół i znajomych oraz degustatorów pasjonatów. Na polskim rynku oprócz browarów przemysłowych funkcjonują dziś też browary rzemieślnicze i restauracyjne, a w ostatnich latach także kontraktowe (producent wynajmuje powierzchnię na wyprodukowanie piwa w browarze, do którego dostarcza recepturę i surowce).
Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App Store i Google Play.