Kiedy pożre nas rdza

Kiedy pożre nas rdza

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zapora wodna budowana od czasów prezydenta Narutowicza albo szpital, który powstawał tak długo, że w końcu trzeba było go wysadzić w powietrze. Polska to kraj inwestycji. Szkoda, że niektóre są w budowie jeszcze od czasów II RP.

Poklepywanie się po plecach, przecinanie wstęg i wbijanie łopat pod kolejne budowy to najczęstsze obrazki z kończącej się właśnie kampanii samorządowej. W całej Polsce trwał wyścig z czasem, żeby najważniejsze inwestycje z regionu oddać jeszcze przed wyborami. W podkrakowskiej Skawinie kilka dni przed głosowaniem uruchomiono nowiutką obwodnicę. Lokalnym władzom spieszyło się tak bardzo, że o nowej trasie zapomnieli poinformować kierowców i postawili nieczytelne znaki.

To samo na ulicy Łąkowej w Łodzi. Przebudowa stumetrowego odcinka kosztowała prawie tyle, ile taki sam pasek nowej autostrady. Bez chodnika, pasów, znaków, ale jest. Ważne, że przed głosowaniem. W Lublinie z hukiem i fanfarami otwarto nowy stadion. Z pośpiechu zapomniano zaprosić księdza na symboliczne poświęcenie obiektu, co wywołało oburzenie niektórych radnych. Chociaż takie przedwyborcze otwarcia kończą się często fuszerką, można je od biedy uznać za jakiś sukces. Gorzej z tymi inwestycjami, które powstają latami, dłużej niż Koloseum czy Partenon w starożytności. I nie ma mocnych, żeby je ostatecznie zakończyć. Dla nowo wybranych samorządów przygotowaliśmy wstydliwą listę najdłużej powstających inwestycji w kraju. Tak, żeby przy kolejnych wyborach przecinali wstęgi w miejscach, które do tej pory omijali szerokim łukiem.

ZATAMOWANY POSTĘP

Więcej możesz przeczytać w 49/2014 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.