Nie będzie podwyżek w budżetówce? Rostowski: Przecież mamy deflację

Nie będzie podwyżek w budżetówce? Rostowski: Przecież mamy deflację

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jacek Rostowski (fot. Wprost) Źródło: Wprost
– Dziwne jest domaganie się podwyżek płac, kiedy ceny produktów spadają – powiedział w programie „Gość poranka” w TVP Info były minister finansów Jacek Rostowski w odniesieniu do sobotniej demonstracji OPZZ w Warszawie.
W demonstracji uczestniczyło 30 tys. osób. W jej trakcie Związek Nauczycielstwa Polskiego złożył w MEN petycję, w której żąda podwyżek dla nauczycieli w 2016 roku o 10 proc.

– W pierwszych pięciu latach naszych rządów (koalicji PO-PSL – red.) podwyższyliśmy płace nauczycieli łącznie o 50 proc. Na początku tego okresu nauczyciele źle zarabiali. Teraz nie oczekuję od nich, żeby byli entuzjastyczni, ale faktem jest, że ta podwyżka była taka, na jaką mogliśmy sobie pozwolić – podkreślił Rostowski.

Gonimy Europę

Rostowski na antenie TVP Info stwierdził także, że gonimy Europę w kwestii płac. – Stopniowo doganiamy najbogatsze kraje Europy, skróciliśmy dystans do średniej unijnej w ciągu tych ostatnich 7 lat o jedną trzecią. Jeżeli chcemy doprowadzić ten proces do końca, to powinniśmy wzorować się na Skandynawach, na Niemcach, którzy wykazują pewną cierpliwość i samodyscyplinę - powiedział.

Według Rostowskiego realne płace wzrosły o ponad 6 proc., także dlatego, że mamy deflację. - To też trochę dziwne domagać się podwyżek w sytuacji, kiedy ceny spadają – mówił.

tvp.info